Kilka ewangelickich nagrobków odkryli wolontariusze podczas prowadzenia prac porządkowych na zapomnianym cmentarzu w Swołowie. W ramach realizowanego przez muzeum projektu zapomniane nekropolie zostaną uporządkowane i upamiętnione.
Prace porządkowe na cmentarzach ewangelickich, znajdujących się na terenie gminy Słupsk, dobiegają końca. W tym tygodniu wolontariusze odwiedzili blisko 40 zapomnianych nekropoli. Prace porządkowe prowadzono w ramach projektu „Zapomniane cmentarze Gminy Słupsk. Inwentaryzacja – rewaloryzacja – upamiętnienie”, który realizowany jest w ramach Programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa „Wspólnie dla Dziedzictwa”. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy nowy wygląd zyskał cmentarz w Swołowie.
– Nasze prace polegają najpierw na wycięciu krzaków, jak widać, cmentarz jest mocno zarośnięty. Po wojnie praktycznie tylko dwa razy był on porządkowany, teraz trzeci. Tak więc doczekał się chwili, kiedy zostanie całkowicie odkrzaczony. Oczywiście nagrobki będą wydobyte z ziemi i wyeksponowane, tak aby stanowiły znak, że tutaj leżą dawni mieszkańcy Swołowa – mówi Andrzej Stachowiak z Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie.
W trakcie prowadzonych prac wolontariusze odnaleźli więcej nagrobków, niż wynikało to z przeprowadzonej wcześniej inwentaryzacji.
– Dzisiaj zaskoczył nas nagrobek, który wydobyty został z ziemi. Postawiliśmy go na razie przy drzewie, chcemy go potem wkopać. To nagrobek Marty Bothin, która zmarła w 1940 roku. Wcześniej szacowano, że w tym miejscu zachował się jeden nagrobek z inskrypcją, natomiast już podczas wcześniejszych penetracji terenu znalazłem inny nagrobek jednego z członków rodziny Albrecht, bardzo popularnej, która wszędzie w okolicy zamieszkiwała, a dzisiaj udało nam się znaleźć trzeci nagrobek z inskrypcją. Z tym że jest to krzyż, który na rewersie ma cytat z Biblii, a prawdopodobnie, kiedy go odkopiemy i podniesiemy, okaże się, że jest tam inskrypcja – imię i nazwisko, data urodzenia i zgonu jednego z mieszkańców Swołowa – mówi Andrzej Stachowiak.
W projekcie uczestnicy pięcioro wolontariuszy z różnych stron Polski. Dzięki tej inicjatywie rozwijają swoje zainteresowania i zdobywają nowe umiejętności. Przed rozpoczęciem prac wszyscy odbyli szkolenie w formie on-line.
– Studiuję ochronę dóbr kultury na specjalizacji zabytkoznawstwo i muzealnictwo w Toruniu. Znalazłam ofertę, że jest możliwość udziału w takim wolontariacie. Stwierdziłam, że będzie to fajne doświadczenie i przyjechałam do Słupska – mówi Katarzyna Czepiel, studentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Chciałabym jeszcze bardziej poznać historię pobliskich miejscowości, regionu i uczestniczyć w odkrywaniu nagrobków, jest to coś bardzo interesującego moim zdaniem, a nie zawsze ma się możliwość, żeby coś takiego robić. Wcześniej mieliśmy kilka szkoleń on-line, dowiedzieliśmy się o historii Swołowa, która jest bardzo bogata, i historii cmentarza, na którym teraz się znajdujemy. Mieliśmy też szkolenie, które obejmowało ogólnie inwentaryzację cmentarzy, z czym możemy się spotkać, jak posługiwać się wiedzą, którą zdobyliśmy, co zrobić, żeby nie zaszkodzić, a jednocześnie jak wyeksponować to, co znajdziemy na cmentarzu. Są różne możliwości – np. lapidarium albo pozostawienie nagrobków w tym samym miejscu, w którym je wydobyliśmy. Tak więc mieliśmy możliwość spojrzeć na to z wielu stron.
Co jest najtrudniejsze w pracy terenowej, jaką wolontariusze podjęli na zapomnianym cmentarzu w Swołowie?
– Chyba sam teren, zarośnięty, bardzo dużo tu traw, roślinności, trudno się czasami przedrzeć, żeby coś wydobyć z tej ziemi – mówi Katarzyna Czepiel.
Podsumowaniem projektu będzie wystawa plenerowa prezentowana w Swołowie oraz w Centrum Kultury i Bibliotece Publicznej Gminy Słupsk w Głobinie. (opr. jwb)