Po miejskim programie wymiany oświetlenia mieszkańcy bloków STBS przy ulicy Fałata pozostali bez lamp ulicznych. Stare oprawy zostały zdemontowane, ale w ich miejsce nowych już nie postawiono.
Mieszkańcy bloków STBS nr 9 i 10 przy ulicy Fałata tkwią w ciemnościach. Wiosną w ramach miejskiego programu wymiany oświetlenia zdemontowano stare latarnie, ale zapomniano już o zainstalowaniu w ich miejsce nowoczesnych ledowych opraw. W ten sposób po 20 latach lokatorzy zostali pozbawieni oświetlenia. Wszystko to dzieje się w promieniu 100 metrów od biura STBS-u. O problemie informowano już Słupskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego oraz Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Na razie – bezskutecznie.
– Wstępnie informowaliśmy TBS i Energę Oświetlenie, bo to były ich lampy, nie miasta, o takiej sytuacji – mówi Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. – Energa Oświetlenie kazała nam je zdemontować, ale nie wiem, czy występowała do TBS, aby ewentualnie podpiąć to miejsce pod swoje kable. W chwili obecnej są to drogi wewnętrzne, służące tylko TBS. Program, który realizowaliśmy, był duży, nie udało się zrobić wszystkiego. Te 3260 opraw to nie wszystko, co byśmy chcieli wykonać. Mamy wciąż wiele miejsc, takich jak Fałata, do których musimy jeszcze wrócić. Odpięliśmy wiele wspólnot, budynków, parkingów, które nie były w zarządzie ZIM.
W przyszłym roku Zarząd Infrastruktury Miejskiej chce pozyskać z budżetu miasta środki na dalszą modernizację ulicznych lamp. Oznacza to, że w 2020 roku mieszkańcy Fałata oświetlenia się nie doczekają.
– Jeżeli w budżecie takie środki się znajdą, to w pierwszym kwartale przyszłego roku przystąpimy do modernizacji i wykonywania oświetlenia w tym miejscu – informuje dyrektor ZIM.
Cała sytuacja jest wynikiem tego, że podczas modernizacji zabrakło pieniędzy na wymianę ledowych opraw. ZIM jednak obiecuje, że postara się wszystko przywrócić do normy w jak najkrótszym czasie. (opr. jwb)
