K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Blokada drogi

0

Właścicielka działki, przez którą poprowadzono drogę do zbudowanego już osiedla w Bolesławicach, zdecydowała się na jej zablokowanie. Zdaniem mieszkanki gmina poprowadziła drogę niezgodnie z prawem.

Spór pomiędzy właścicielem gruntu w Bolesławicach a gminą Kobylnica rozpoczął się w chwili, kiedy w podsłupskiej wsi zaczęły powstawać nowe osiedla mieszkaniowe. Wówczas samorząd miał samowolnie na prywatnym terenie wytyczyć drogę dojazdową do nowo wybudowanych domków. Właścicielka gruntu twierdzi, że ją oszukano i od gminy domagała się zapłaty za bezumowne korzystanie z jej działki. Samorząd środków nie wypłacił, więc właścicielka przystąpiła do blokady odcinka drogi przebiegającej przej jej grunt. Sprawa trafiła już do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w celu ustalenia granic spornych. W toku postępowania, do przeprowadzenia którego wyznaczono wójta gminy Słupsk, ustalano przebieg granic.

Wójt gminy Słupsk wydała decyzję, która uprawomocniła się 6 października. Był geodeta, zrobił wyrys, z którego ewidentnie wynika, że granica przebiega tak, że to wszystko, także wszystkie media są na terenie mojej działki. Po raz kolejny wystąpiłam wtedy do wójta gminy Kobylnica, żeby się ze mną porozumiał, bez skutku. Rozmawiałam z mieszkańcami, którym też niewygodnie z tym stanem tymczasowym – wójt wcześniej obiecał, że zrobi drogę docelową, w MPZ-ecie jest już od 2015 roku – i oni mi powiedzieli, że nie mają nic przeciwko zamknięciu, podpisali się. Mówiłam, że nie będą mogli jeździć, ale stwierdzili, że nie ma problemu, będą zostawiać samochody na dole albo u góry, mam grodzić, bo nie ma innej siły – mówi Jolanta Lewand-Paprocka, właścicielka terenu, przez który przebiega droga.

Właścicielka domaga się od gminy odszkodowania za 10 lat, ale nie widzi też problemu, aby ten teren odsprzedać Kobylnicy. Pani Jolanta Lewand-Paprocka nie chce podać dokładnej kwoty, jakiej żąda, ale wiadomo, że chodzi o kwotę od kilku do kilkunastu milionów złotych. Pierwsze konsekwencje blokady są takie, że pod osiedle domków nie wpuszczono pługa do odgarniania śniegu. Blokada będzie trwać do skutku. Właścicielka przekonuje, że w sporze z gminą ma pełne poparcie mieszkańców zagrodzonego osiedla.

Az zacznie się coś dziać, aż wójt cokolwiek zaproponuje – mówi organizatorka blokady drogi. – Szkoda mi mieszkańców, ale oni również są zdesperowani, powiedzieli, że mnie popierają i jakoś sobie poradzą.

Wójt gminy Kobylnica sprawę widzi inaczej. Samorząd uznaje kwestię wypłaty odszkodowania, ale zauważa też, że w myśl obowiązującego planu zagospodarowania dojazd do osiedla stanowi drogę publiczną.

Ta pani żąda odszkodowania, ale żeby je wypłacić, musi przede wszystkim dokonać podziału swojej nieruchomości i wydzielić drogę publiczną zgodnie z ustaleniami planu. Pani odmawia podziału nieruchomości, mówiąc, niech gmina sama sobie podzieli. Ale ja nie mogę przeprowadzić postępowania podziałowego bez zgody właściciela, bo przecież to grunt tej pani. Sama cały czas podkreśla, że bezumownie korzystamy z jej gruntu, że weszliśmy na jej teren, więc jeśli dokonałbym teraz tego podziału, byłaby z tego jeszcze większa afera, byłby jeszcze większy problem – mówi wójt gminy Kobylnica. – Oczekuję od tej pani, że wydzieli grunt i wtedy gmina będzie wiedziała, ile metrów kwadratowych jest zgodnie z planem przyjętych pod drogę. Na tej podstawie dopiero będziemy negocjować i ustalić wartość nieruchomości. Powołamy biegłych rzeczoznawców, którzy to wycenią, bo pani podawała różne kwoty i do końca się nie określiła. Tymczasem kwoty sięgają już wielu milionów złotych.

Po ustaleniu granic terenu przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze gmina Kobylnica oczekuje od właścicielki podziału gruntu. Wówczas samorząd będzie mógł wypłacić odszkodowanie za wydzielony teren zajmowany przez drogę. Zdaniem wójta blokada drogi to szantaż i próba uzyskania od gminy dużych pieniędzy.

Do 2010 roku były to typowe pola rolnicze. Płyty zostały ułożone przez dewelopera za zgodą gminy, bo była to droga gruntowa gminna i wtedy tej pani droga nie przeszkadzała. Dopiero z chwilą, kiedy dostrzegła interes, bo tak można by to nazwać, zaczęły się problemy. Te trwają już około siedmiu lat – mówi wójt gminy Kobylnica.

Według wójta Leszka Kulińskiego blokada jest nielegalna, dlatego zapowiada, że zgłosi ją do właściwego organu w celu usunięcia przeszkody. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.