K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Klasztorne błędy

0

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka powróciła do niedawnej tragedii, która miała miejsce w Parku Kulturowym Klasztorne Stawy. Skupiła się na błędach popełnionych podczas realizacji tej inwestycji i zapowiedziała prace naprawcze.

Śmiertelny wypadek w Parku Kulturowym Klasztorne Stawy sprawił, że miasto na nowo zaczęło zastanawiać się nad zagospodarowaniem tego terenu. Władze spotkały już się ze specjalistami z dziedziny melioracji, którzy wskazali na błędy popełnione przy realizacji inwestycji.

Jak się okazało, inwestycję zlecono firmie, która specjalizuje się w budowie pól golfowych, a to zupełnie inny sposób zagospodarowywania wód na tym terenie – mówi prezydent miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Największym błędem całej inwestycji, która dzisiaj sprawia problemy z gospodarką wodną, jest to, że zniszczono urządzenie, które nazywa się mnichem. Mnichy, czyli specjalne studnie, regulowały poziom wód na tych stawach, które mają charakter trochę kaskadowy. Mnichy zostały zniszczone, a w to miejsce wprowadzono plastikowe rury, zresztą jedna z nich wychodzi na zewnątrz i nigdy nie wiedziałam, czy to jakiś ubytek, czy rzeczywiście element kanalizacji. Dzisiaj tak naprawdę trzeba powrócić do tej inwestycji w zakresie właściwego wykorzystania wody.

Władze, aby poprawić gospodarkę wodną i bezpieczeństwo, chcą zainwestować w odbudowę zniszczonych mnichów, czyli specjalnych studni regulujących poziom wody w stawach. Pozwoliłoby to na kontrolowanie wysokości lustra wody. Następnym krokiem miałoby być doinwestowanie w ochronę drzew w parku. Część z nich obumarła, ponieważ w wyniku prac zniszczono ich system korzeniowy. Kolejnym pomysłem jest powołanie gospodarza Klasztornych Stawów, który dbałby o ład na tym terenie. Pojawiły się także pomysły ogrodzenia akwenów i postawienia dodatkowych znaków, ratusz jednak podchodzi do nich sceptycznie.

My możemy milion znaków postawić. Wiecie państwo, ile jest znaków np. na placu Starego Rynku? Pójdźcie i policzcie – kilkanaście. My mamy znaków co metr, co półtora metra. A pamiętacie, ile mieliśmy znaków przy krzyżówce Anny Łajming – ulica Tuwima? Dopiero musiało dojść do wypadku śmiertelnego, żebyśmy rzeczywiście radykalnie zmienili oś tej drogi. Tak więc chyba nie w znakach tylko i wyłącznie rzecz. Natomiast na pewno nie wyobrażam sobie ogrodzenia stawów jakimś wysokim słupkiem, mniejszym opłotkiem – mówi prezydent miasta.

Na konferencji zdementowano także informacje dotyczące planów zasypania Klasztornych Stawów. Na koniec prezydent podsumowała, że inwestycje związane z gospodarką wodną powinny być realizowane perfekcyjnie, a te w wypadku stawów nie zostały wykonane nawet dostatecznie. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.