Dwudzieste zwycięstwo w tym sezonie odnieśli koszykarze Grupy Sierleccy Czarni Słupsk. Pokonali oni na własnym parkiecie drużynę Weegree AZS Politechnika Opolska 72:60.
Mecz drużyny ze środka tabeli, zespołu Weegree AZS Politechnika Opolska, z liderem rozgrywek Suzuki 1. liga Grupą Sierleccy Czarni Słupsk rozpoczął się obiecująco dla gości. Nieźle w drużynie z Opola punktował Bartosz Jankowski. Z kolei wśród gospodarzy punktowali Hubert Pabian, Damian Pieloch i Dawid Słupiński. W pierwszej kwarcie na tablicy świetlnej dwukrotnie pojawiały się remisy 9:9 i 11:11. Jednak ostatnie trafienie w tej kwarcie za trzy Damiana Pielocha przyniosło prowadzenie 18:17 gospodarzom. Drugą kwartę podopieczni Mantasa Cesnauskisa rozpoczęli z dużym rozmachem. Zanim ta część meczu rozpoczęła się na dobre, to po punktach Patryka Przyborowskiego i Mikołaja Kurpisza gospodarze prowadzili już 24:17. Od tego momentu rozpoczęła się dominacja lidera, który podkręcił tempo i zdominował grę w ataku. Po dwóch kwartach Czarni schodząc do szatni na przerwę mieli już 13 oczek zaliczki na drugą połowę (40:27). Trzecią kwartę słupszczanie rozpoczęli od trójek Damiana Pielocha, Huberta Pabiana, Jakuba Musiała – natomiast opolanie odpowiedzieli trójką Łukasza Lewińskiego. W 24 minucie słupszczanie powiększyli swoją przewagę do 21 punktów (53:32). Ostatecznie, po trzech kwartach gospodarze prowadzili 57:39. W ostatniej kwarcie, nieco lepiej grali koszykarze z Opola. W ich szeregach wyróżniali się Artur Łabinowicz, Bartosz Jankowski i Przemysław Szymański. Dzięki nim opolanie wygrali tę odsłonę wynikiem 21:15. Nie wystarczyło to jednak, aby wygrać całe spotkanie. W przekroju całego meczu zwycięstwo słupszczan nie było zagrożone. Ostatecznie to Grupa Sierleccy Czarni Słupsk pokonała Weegree AZS Politechnikę Opolska 72:60. Dodać trzeba, że słupszczanie grali bez swojego najlepszego rozgrywającego Adriana Kordalskiego, którego z gry wyeliminowała kontuzja.
Na konferencji pomeczowej trener Mantas Cesnauskis miał bardzo dużo uwag do gry swoich zawodników. Takie samo zdanie miał również rozgrywający Błażej Kulikowski.
– Po takim meczu niesmak pozostaje – mówi Mantas Cesnauskis, trener Grupy Sierleccy Czarni Słupsk. – Byliśmy na wszystko przygotowani. Na wszystkich pressingi, na wszystkich podwojenie, ale tracimy głowę w takich sytuacjach, gdzie nie gra taktyka, a tylko zimna głowa i chęć pomocy koledze. Tego dzisiaj nie wykonaliśmy i dlatego dzisiaj taki wynik, a powinien być dużo wyższy. Wejście w mecz zaczyna być naszym problemem i jestem bardzo zły, że znów wychodzimy bez energii, rozluźnieni, a oni łapią rytm i musimy potem odbudowywać się. My chcemy grać o najwyższe cele i nie możemy tak grać. My dzisiaj przepchaliśmy ten mecz i z niego nie ma nic pozytywnego.
Błażej Kulikowski, rozgrywający Grupy Sierleccy Czarni Słupsk przyznał, że koszykarze nie realizowali założeń, które trener przed meczem im przekazał. Było wysokie prowadzenie, a potem przeciwnik zaczął ich dochodzić i zaczęły się nerwy, głupie straty. Zawodnik ma nadzieję, ż eto był ostatni mecz w tak słabym wykonaniu.
Trener drużyny gości Rafał Knap był zdania, że gdyby jego zawodnicy tak zagrali jak w czwartej kwarcie to zwycięstwo pojechałoby do Opola. Trener Mantas Cesnauskis odpowiedział, że nie mieli dzisiaj szans wygrać meczu. To słupszczanie powinni wygrać ten mecz dużo większą różnicą punktową.
W zespole gospodarzy najwięcej punktów zdobyli Damian Pieloch i Dawid Słupiński po 14, 12 oczek dorzucił Jakub Musiał, a po 11 Piotr Śmigielski i Hubert Pabian. W drużynie z Opola najskuteczniejszymi byli Artur Łabinowicz – zdobywca 17 oczek, 16 miał Bartosz Jankowski, a 9 Przemysław Szymański. (opr. rkh)