K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Park czy plac?

0

Władze miasta reagują na krytykę dotyczącą projektu zagospodarowania Starego Rynku. Słupszczanie zamiast pustego kamiennego placu chcieliby więcej zieleni. Ratusz odpowiada, że wykonano tyle nasadzeń, ile to możliwe, ale z zachowaniem funkcjonalności placu.

Kilka dni temu Słupsk otrzymał 4 miliony złotych dofinansowania na przebudowę Starego Rynku. Jednak zaprezentowana przez władze miasta koncepcja rewitalizacji spotkała się ze sporą krytyką mieszkańców. Przede wszystkim ratuszowi zarzucono tzw. betonozę i ubogą ilość nasadzeń. Słupszczanie zamiast kostki brukowej chcieliby więcej zieleni, ale ratusz odpowiada, że takich pomysłów zrealizować nie może. Jak wyjaśniają władze, Stary Rynek w 70 procentach powierzchni znajduje się pod ochroną konserwatora zabytków i musi zachować historyczną funkcję otwartego placu. Jednocześnie prezydent uspokaja, że nasadzeń na pewno nie zabraknie.

My dodatkowo chcemy wprowadzić tam dużo zieleni – mówi prezydent miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Dzisiaj na placu Starego Rynku jest kilka marnych krzewów, natomiast my chcemy wzdłuż ulicy Nowobramskiej wprowadzić dużo drzew, szpalery drzew, ale przyjaznych, które wysoko nie będą mieszkańcom odbierały słońca. Plus zieleń, która będzie ruchoma, która będzie po prostu wjeżdżała. Ten plac będzie także miał dużo wody, bo system fontanny od ziemi jest możliwy, i będą oczywiście różnego rodzaju meble, których na rysunku, który mieliśmy, nie ma. Nie mogę apelować do państwa: uwierzcie mi, bo to nie na wierze, nawet jeśli ktoś lubi prezydenta, ma być oparte, tylko na tym, że wybraliśmy koncepcję, która mówi, że musi pogodzić plac, miejsce placu plus funkcje, które muszą być przyjazne dla ludzi.

Na Starym Rynku dodatkowo pojawi się ponad 20 drzew, ale jedynie w miejscach, gdzie jest to możliwe. Reszta przestrzeni musi zachować swoją historyczną funkcjonalność. Widać to na zaprezentowanym planie rynku, gdzie przestrzeń wyłączoną z nasadzeń zaznaczono kolorem. Problemem mogą okazać się niespodzianki kryjące się pod ziemią.

W zakresie tego docelowego zagospodarowania my wciąż nie wiemy, co na połowie tego placu jest pod gruntem – mówi Paweł Krzemień, kierownik biura rewitalizacji Urzędu Miejskiego w Słupsku. – Przykład ulicy Mikołajskiej, ulicy Grodzkiej sprzed paru lat pokazuje, że nikt nie bawił się z usuwaniem fundamentów w tej przestrzeni. Po prostu zasypano to gruzem i przestano się przejmować. Tak więc w przestrzeniach naokoło placu wciąż mogą pojawiać się niespodzianki, co pewnie będzie skutkować koniecznością zmian w dokumentacji technicznej. Tym bardziej bez sensu jest w tej chwili wykonywanie projektów, które później mogą być niewykonalne. I to proszę również mieć na uwadze, wierząc jednocześnie, że traktujemy miasto jak mieszkanie, które musi być zróżnicowane, które jest zielone i będzie coraz bardziej zielone; ale jednak i z wiarą, że w 90-tysięcznym mieście ta przestrzeń, która jest sercem miasta, musi mieć charakter placu.

W planach ze Starego Rynku mają zniknąć parkingi samochodowe oraz drogi komunikacyjne. Otoczenie placu zostanie wzbogacone o oświetlenie i strugi wodne, a z ulicy Grodzkiej zniknie kostka brukowa. Ponadto czas spędzony na rynku dodatkowo umilą zadaszone ogródki gastronomiczne i kawiarnie. Koszt inwestycji wynosi około 11 milionów złotych. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.