K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Awans po trudach

0

Cenne zwycięstwo na wagę utrzymania się w grupie mistrzowskiej IV ligi Pomorze odnieśli piłkarze Gryfa Słupsk. Pokonali oni na Zielonej Gwiazdę Karsin 2:1.

Po ostatnich porażkach ten mecz dla piłkarzy słupskiego Gryfa miał ogromne znaczenie. Przegrana z Gwiazdą Karsin przekreślała szansę gry w grupie mistrzowskiej. Gra gryfitów w pierwszej połowie wyglądała jakby nie mieli ochoty walki o grupę mistrzowską, za to groźniejsi byli piłkarze z Karsina i w 37 minucie po rzucie wolnym zdobyli gola. Strzelcem bramki okazał się Jakub Prondziński. Tuż przed przerwą gryfita Artiom Kowtunenko próbował strzałem z wolnego zaskoczyć golkipera gości, ale niestety nie udało się. Tak więc, po 45 minutach goście mieli przewagę jednej bramki. W pierwszych minutach drugiej połowy goście nadal stwarzali zagrożenie pod bramką Filipa Bielańczuka. Największą szansę na podwyższenie wyniku mieli piłkarze Gwiazdy w 56 minucie. Mateusz Frymark znalazł się sam na sam ze słupskim golkiperem, jednak strzelił wprost w Bielańczuka. Widząc nie najlepszą grę zawodników Gryfa, trener Arkadiusz Gaffka zdecydował się na pierwsze zmiany, które radykalnie ją zmieniły. Po rzucie wolnym wykonanym przez Tomasza Piekarskiego z kilku metrów w słupek trafił Damian Mikołajczyk. W 68 minucie Fabian Słowiński doprowadził do wyrównania na 1:1. Po tej bramce Gryf zaatakował odważniej. Po pięciu minutach od wyrównania, z około 18 metrów z rzutu wolnego Marcjan Majcher uderzeniem pod poprzeczkę dał prowadzenie gryfowi 2:1. Ostatnie minuty należały już do gospodarzy, którzy z trudem, ale wywalczyli komplet punktów gwarantujący im miejsce w grupie mistrzowskiej.

Spotkanie podsumowali trenerzy Andrzej Borowski i Arkadiusz Gaffka. Zdaniem trenera Gwiazdy Karsin, jego zespół nie zasłużył na porażkę. Wymuszona zmiana po przerwie miała wpływ na grę Gwiazdy, ale swoje zrobili sędziowie. Według szkoleniowca z Karsina jego drużynie należały się dwa rzuty karne. Niestety, on przewidywał takie sędziowanie. Trudno o inne jeżeli sędziowie do boiska Gryfa mają 5 metrów od domu.

Szkoleniowiec Gryfa Słupsk przyznał, że tak słabo grającej jego drużyny, jak w pierwszej połowie, on jeszcze nie widział. Mogła to spowodować waga tego meczu, ale nikt nie wywierał wcześniej na piłkarzach wielkiej presji. W przerwie miała miejsce spokojna rozmowa i podjęta została decyzja o zmianie ustawienia drużyny. To dało efekty. Piłkarze zaczęli grać piłką, poskutkowały zmiany i Gryf zaczął przypominać zespół z jesieni. Trener słupszczan ma nadzieję, że tak będzie dalej.

Gryf Słupsk pierwsze spotkanie w grupie mistrzowskiej rozegra na własnym boisku 22 maja o godzinie 17 z drużyną Anioły Garczegorze. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.