Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Bora-Komorowskiego 2 w Słupsku skarżą się na nieestetyczne trawniki. Firma, którą miasto zatrudnia do koszenia trawy, wykonuje swoją pracę niedbale. Trawa jest ścinana nierówno, a pozostałości po koszeniu zalegają w pobliżu klatek.
Mieszkańcy bloku przy ulicy Bora-Komorowskiego 2 w Słupsku skarżą się na nieestetyczne trawniki. Zdaniem zarządu wspólnoty firma zatrudniona do koszenia wykonuje swoją pracę niedbale, o czym świadczą wystające kępy i nieregularne linie cięcia. Zarząd za taki stan rzeczy wini miasto.
‒ Generalnie problem polega na tym, że ten teren należy do miasta – mówi Edward Stończyk z zarządu wspólnoty mieszkaniowej ‒ że to pani Wojewódzka jest odpowiedzialna za koszenie i bezpieczeństwo na Bora-Komorowskiego 2. Ta trawa jest koszona niechlujnie, byle jak, jest niepozbierana, widać to na zdjęciach.
Nieco inaczej na sprawę patrzą władze miasta. Prezydent przypomina, że wspólnota ma zarządcę, i to w jego gestii leży koszenie trawników.
‒ Wspólnota ma swój zarząd i ten zarząd ma absolutną wolność, aby dobierać sobie do koszenia czy do sprzątania taką firmę, która będzie robiła to w taki sposób, który będzie satysfakcjonował zarząd wspólnoty – mówi wiceprezydent miasta Marta Makuch.
Zarząd wspólnoty tłumaczy, że nie może wynająć firmy do koszenia, ponieważ teren zielony należy do miasta. I to miasto tę trawę kosi. Niemniej jednak przedstawiciel zarządu zapewnia, że wspólnota stara się załatwić sprawę wykupienia gruntu od miasta, ale do tego potrzebna jest zgoda lokatorów.
‒ Jest taki zamiar, ale żeby to wykupić, musi wypowiedzieć się 80 lokatorów, że akceptują to wykupienie. My już mieliśmy kilka takich rozmów, ale ciężko jest to załatwić – mówi pan Edward.
Na razie impas trawnikowy trwa. Władze miasta zapewniają, że przyjrzą się sprawie i jednocześnie zachęcają mieszkańców do wspólnej dyskusji o wyglądzie ich najbliższego otoczenia. (opr. jwb)