Klub Sportowy Gryf Słupsk w tym roku świętuje 75-lecie istnienia. Z tej okazji na stadionie przy ulicy Zielonej w Słupsku odbył się turniej piłkarski, którego zwycięzcą została czwartoligowa Wieża Postomino.
Na stadionie piłkarskim przy ulicy Zielonej w Słupsku miniona sobota upłynęła pod znakiem zmagań futbolowych. Na dwóch boiskach, płycie głównej oraz ze sztuczną nawierzchnią, odbył się z okazji 75-lecia Klubu Sportowego Gryf Słupsk, turniej seniorów. Do rywalizacji przystąpiły cztery zespoły: Sparta Sycewice – tegoroczny beniaminek IV ligi pomorskiej, Wieża Postomino – IV liga zachodniopomorska, Anioły Garczegorze – IV liga oraz gospodarz KS Gryf Słupsk – słupska klasa okręgowa. W ostatniej chwili zrezygnowało z turnieju Wybrzeże Rewalskie Rewal. Jak na tak ważny jubileusz klubu piłkarskiego to trochę mało turniejów i okolicznościowych meczów. Tadeusz Żakieta, trener KS Gryf Słupsk nie upatruje przyczyn tego wyłącznie w covidzie. Powodem są także ograniczone fundusze klubów, ale udało się zorganizować ten turniej i nadać tym obchodom jakąś rangę.
Mecze turniejowe były bardzo wyrównane o czym świadczą wyniki. Grano systemem każdy z każdym 2×25 minut. Zwycięzcą turnieju została Wieża Postomino, która zdobyła puchar Klubu Sportowego Gryf Słupsk. Piłkarze trenera Damiana Kotłowskiego wygrali dwa spotkania i jedno zremisowali. W pozostałych spotkaniach turnieju padły następujące wyniki: KS Gryf Słupsk wygrał 2:1 z Aniołami Garczegorze, mecz pomiędzy Spartą Sycewice a Wieżą Postomino zakończył się wynikiem bezbramkowym. W kolejnym spotkaniu Sparta pokonała 1:0 KS Gryf Słupsk, a Wieża wygrała 2:1 z Aniołami. Mecz Gryfa z Wieżą zakończył się zwycięstwem zespołu z Postomina 2:1. W ostatnim spotkaniu turnieju Anioły pokonały Spartę Sycewice aż 5:0. Turniej dla trenerów był okazją do sprawdzenia dyspozycji swoich zawodników przed nowym sezonem 2021/2022.
Osobą tworzącą legendę Gryfa Słupsk, w tym 75-leciu był trener Tadeusz Wanat, który w 1981 roku wprowadził słupski klub do II ligi – dzisiejszej pierwszej. Wspomina tamte lata z sentymentem i obawia się, że on już nie doczeka gry Gryfa na tak wysokim szczeblu rozgrywek.
– To był ciężki czas, bo 40 lat temu akurat był stan wojenny – wspomina Tadeusz Wanat. – Ale zespół stanął na wysokości zadania. To był charakter zespołu. Starali się, pracowali bardzo dobrze i efekty były nadspodziewane, wręcz doskonałe. Wydaje mi się, że ci chłopcy, którzy grali wtedy zapisali się w historii klubu, miasta, bo dość często do tych wspomnień wracamy. Niestety, wspomnieniami nie da się żyć. Chcielibyśmy, żeby i dzisiaj coś w tym pięknym mieście się stało i wróciły tamte sportowe czasy. Będzie to trudne, bo jest spora grupa klubów, która za cel stawia sobie awans, inwestuje ogromne pieniądze, a dla mnie jest to nie do pomyślenia, żeby tyle płacić piłkarzom IV ligi.
Było to ogromne wydarzenie ponieważ później nigdy nikomu nie udało się awansować na szczebel centralny. Cegiełkę do późniejszych sukcesów w 75-leciu Gryfa dołożył również obecny trener KS Gryf Słupsk Tadeusz Żakieta. Z klubem jest związany od 43 lat. Grał w nim i trenował kolejne piłkarskie roczniki w tym klubie. Te lata wiąże z ludźmi, bo wyniki sportowe raz są, a raz ich brakuje. Wśród legend 75-lecia jest również golkiper Zdzisław Lewandowski, który grał w II-ligowym Gryfie. Wtedy klub rozgrywał swoje mecze na stadionie 650-lecia.
Może przyjdą takie czasy, że w Słupsku doczekamy się drużyny piłkarskiej na szczeblu rozgrywek centralnych. (opr. rkh)