Alkohol, brawura i kąpiel w niedozwolonych miejscach – to najczęstsze przyczyny utonięć. Aby przeciwdziałać tragediom Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku prowadzi wakacyjną kampanię „Młodość nie zwalnia z myślenia”, która ma być przestrogą dla nierozważnych i bezmyślnych zachowań nad wodą.
Słońce i wysokie temperatury sprzyjają wypoczynkowi nad wodą. Jednak mimo apeli policji i ratowników o rozwagę, kąpiele często kończą się tragicznie. Aby temu zapobiec Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku prowadzi kampanie pod nazwą „Bezpieczne wakacje”. W jej ramach powstał spot: „Młodość nie zwalnia z myślenia”. Akcję wspiera słupska policja.
– Jego celem jest przede wszystkim ostrzeżenie przed konsekwencjami niewłaściwego zachowania nad wodą – informuje sierż. sztab. Michał Sobiesiak z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. – Spot skierowany jest przede wszystkim do ludzi młodych, stąd ta forma, postawa policjanta i pasjans z tyłu. Chcieliśmy w ten sposób przykuć uwagę jak największej ilości zainteresowanych. Na tę chwilę spot miał już około pół miliona wyświetleń.
Przebywając nad wodą należy zawsze pamiętać o bezpieczeństwie i rozwadze. Najważniejsze, żeby czas odpoczynku i zabawy nie zamienił się w zdarzenie z tragicznym skutkiem.
– Aby być bezpiecznym nad wodą wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad – uważa sierż. sztab. Michał Sobiesiak. – Policjanci wykorzystują każdą nadarzająca się okazję, aby przypominać o tych zasadach osobom wypoczywającym nad wodą. Przede wszystkim starajmy się wybierać kąpieliska strzeżone, słuchajmy ratowników, nie wchodźmy do nieznanej wody i nie biegajmy po falochronach. Zwracajmy uwagę na innych wypoczywających, zapoznajmy się z regulaminem kąpieliska i przestrzegajmy go. Szczególną uwagę zwróćmy na dzieci i nie spuszczajmy ich z oczu nawet na chwilę, bo niekiedy ta chwila może doprowadzić do tragedii. Wyposażmy dzieci w opaski i nauczmy je, że w sytuacji kiedy się zagubią mogą i powinni skorzystać z pomocy policjantów bądź ratowników.
Pamiętajmy, że do wody nie należy wbiegać rozgrzanym, po długim przebywaniu na słońcu. Powinno się także unikać kąpieli bezpośrednio po posiłku. Wszędzie musi być zachowany zdrowy rozsądek.
– Wypadki się zdarzają, ale najmniej jest ich nad morzem – mówi Piotr Dąbrowski, prezes WOPR w Słupsku. – Najwięcej zdarza się ich nad rzeką, nad jeziorami, gdzie miejsca są niedozorowane, niestrzeżone. Toną najczęściej młodzi mężczyźni, którzy potrafią pływać, ale uważają że lepiej niż sami uważają. Do tego dochodzi brawura, alkohol, różnego rodzaju środki odurzające i nieszczęście gotowe. Oczywiście jeszcze popisywanie się przed kolegami, dziewczynami też bardzo często doprowadza do tego, że wypływamy za daleko, przeceniliśmy swoje możliwości i nie możemy wrócić. Najczęściej toną ludzie, którzy potrafią pływać, Ci, którzy nie potrafią wchodzą do wody po pas, pobrodzą, popluskają się i szczęśliwie wracają do domu.
Należy pamiętać, by pod żadnym pozorem nie wchodzić do wody pod wpływem alkoholu, który zaburza ocenę własnych możliwości pływackich, skłania do brawury i osłabia organizm..
– Nie pić, nie wciągać, zachowywać zdrowy rozsądek, bo kiedy jesteśmy odurzeni nie jesteśmy w stanie myśleć logicznie, ocenić sytuacji – podkreśla Piotr Dąbrowski. – Korzystajmy z obszarów, które są strzeżone, nie wchodźmy do wód, które są niesprawdzone, a szczególnie do rzeki. Rzeka to pułapka. Nie kąpmy się przy hydrobudowlach, przy ostrogach, zaporach. Tam dochodzi do bardzo groźnych zjawisk hydrologicznych, które mogą spowodować, że będziemy w bardzo dużych kłopotach. Unikajmy miejsc niebezpiecznych. Wchodzimy na kąpielisko tam, gdzie są ratownicy, gdzie wywieszona jest biała flaga. Nie ma już czarnej flagi. Jest tylko czerwona i biała. Biała flaga to kąpiel dozwolona, a czerwona to kategoryczny zakaz wchodzenia do wody.
Jeśli będąc nad wodą, w miejscu strzeżonym, zobaczymy, że ktoś może tonąć, powinniśmy udzielić pierwszej pomocy lub natychmiast wezwać ratownika, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 lub telefon słupskiego WOPR.
– Ten numer to 601-100-100, a do tego aplikacja „Ratunek” i czekamy na służby – zaznacza Piotr Dąbrowski. – Jeżeli jesteśmy w jakikolwiek sposób pomóc, jesteśmy wyszkoleni w tym zakresie, oczywiście starajmy się. Ale nie róbmy z siebie bohatera, bo z jednej osoby ratowanej, będą nagle dwie ofiary, albo nawet więcej.
W obecnym sezonie, w rejonie podległym Komendzie Miejskiej Policji w Słupsku nie doszło do żadnych utonięć. Miejmy nadzieję, że tak pozostanie. (opr. rkh)