K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

O wolność mediów

0

Od minionego piątku organizowane są w Słupsku protesty przeciwko ustawie – tak zwanej Lex TVN – ograniczającej zasady funkcjonowania mediów w Polsce. Podczas pikiet odbywających się w pobliżu biura poselskiego Piotra Müllera dały się słyszeć także hasła zwolennika takich aktów prawnych.

W niedzielę przy słupskim pomniku Henryka Sienkiewicza, a w pobliżu biura posła Piotra Müllera, zebrała się spora grupa słupszczan protestujących przeciwko ograniczeniom zasad funkcjonowania w Polsce mediów. Pretekstem do tego była nieobowiązująca jeszcze, ale już przegłosowana przez sejm ustawa powszechnie nazywana Lex TVN. W opinii specjalistów prowadzi ona przede wszystkim do wykluczenia z rynku medialnego stacji, która jest krytyczna wobec formacji rządzącej i treścią informacji zdecydowanie różni się od telewizji publicznej. Słupski protest ma także inspirować do działania, do otwartości.

Zamknięci w domach zaczynamy wierzyć w to, że można zaakceptować to, co jest nieakceptowalne – mówi Joanna Sikora. – Zaciskamy zęby i mówimy: przetrwam. Przetrwam sam w domu. Nie, proszę państwa, sami w domu nie przetrwamy. Musimy czuć to, że jest nas więcej. Wspaniałe jest to, że można czerpać siłę z tego, że wy państwo tutaj jesteście.

Każdy dzień protestu ma swoje hasło przewodnie, a tej niedzieli było nim „Historia kołem się toczy”. Zaskakującym dla wielu było przywołanie wypowiedzi sprzed 87 lat.

Kiedyś ktoś powiedział tak – cytowała Kinga Dagmara Siadlak. – „Dlaczego ta demokratyczna, w cudzysłowie, prasa uzależniona od ośrodków zagranicznych nie dostrzega, jak wspaniale zmieniamy kraj. Dlaczego nie potrafi dostrzec, jak wiele dają nasze programy socjalne, jak przywracamy moralność po bałaganie stworzonym przez poprzedników?” Piękne słowa, prawda? Zgadnijcie państwo, kto je wypowiedział. Goebbels 7 lutego 1934 roku. Dlatego mówimy właśnie o tym, że historia kołem się toczy. Zauważcie państwo, że właśnie w latach trzydziestych była ogromna nagonka na sędziów, była ogromna nagonka na mniejszości. Wtedy był ten czas, kiedy wskazywano, że to jeden naród ma prawa. I to tylko jedna część społeczeństwa jest lepsza od innych, a reszta jest tylko i wyłącznie ideologią.

Rodowód idei wroga w skrócie zaprezentował historyk Arkadiusz Ordyniec. Jest ona wciąż obecna w polityce począwszy od I wieku przed naszą erą aż po współczesne rządy totalitarne.

Na czym polega koncepcja wroga? – snuł refleksje Arkadiusz Ordyniec. – Po pierwsze, musimy mieć zawsze dwóch wrogów. Przynajmniej jednego wroga zewnętrznego i przynajmniej jednego wroga wewnętrznego. Ci wrogowie nas mobilizują, scalają nasz elektorat. Ten wróg nas łączy. Wskazujemy: on jest zły, on jest niedobry, on jest tym gorszym sortem, on jest… Właściwie mógłbym teraz na pół minuty oddać mikrofon panu i ten pan sam by powiedział to, co ja ma powiedzieć. Serdecznie panu dziękuję, bo pan naprawdę unaocznia to, o czym mówiłem. Mam nadzieję, że następnym razem pan też przyjdzie. Też wykorzystamy pana słowa. Naprawdę.

Te słowa dotyczyły byłego posła Ryszarda Bogusza, który wykrzykiwanymi hasłami starał się zakłócić przebieg spotkania. Poproszony o wypowiedź do kamery poprzestał jednak na nawoływaniu do działań absolutnie niezwiązanych z tematem protestu. Uczestnicy wiecu nie dali się sprowokować, a całość zakończyła się wspólnym śpiewem i zabawą. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.