Podczas ostatniej konferencji prasowej prezydent Słupska odniosła się do problemu podtopień, z jakimi zmagają się mieszkańcy. Wypowiedziała się również o zabetonowanych powierzchniach przy centrach handlowych, ale i na prywatnych posesjach.
Szybko postępujące globalne ocieplenie zwiększa częstotliwość występowania nawalnych opadów. Ostatnie miesiące wakacji pokazały, jak źle przygotowane na zagrożenie podtopieniami są niektóre części Słupska. Słupszczanie winą za tę sytuację obarczają władze miasta.
– Czasami – co wynika z nieznajomości przepisów prawa i co jest usprawiedliwione dla rzeszy społeczeństwa niezorientowanego w literze prawa – my nie mamy takiej możliwości, żeby nakazać przedsiębiorcy, by tereny parkingów czy miejsc postojowych budował tylko i wyłącznie z materiału przepuszczającego wodę. Nie mamy możliwości narzucenia mu takiego obowiązku. Zawsze będziemy apelowali o rozwagę i namawiali, aby nie była to szczelna płyta, na której będą stały samochody, ale takie elementy, które przepuszczają wodę. My możemy jedynie w miejscowych planach zagospodarowania przewidywać wielkość powierzchni biologiczno czynnej. I tylko tyle możemy. Tak więc poza zabudową jeszcze procent powierzchni biologiczno czynnej, co zawsze zależy od tego, na jakim terenie planujemy dane inwestycje. Nie zawsze możemy powiedzieć, że chcemy, aby powstał budynek z miejscami garażowymi, a oprócz tego jeszcze 80 procent było powierzchnią biologiczno czynną, bo tam już nic innego poza tą powierzchnią nie powstanie.
Obowiązkiem inwestorów przy budowach jest zapewnienie właściwej retencji wód opadowych. Taki wymóg postawiono nowo powstałemu sklepowi Aldi przy ulicy Szczecińskiej. Z dużym problemem zmagają się za to mieszkańcy ulicy Piłsudskiego.
– Musimy sobie uświadomić, że ulica Piłsudskiego powstała w miejscu dawnej rzeki, dawnego strumienia. Jak spojrzymy na hipsometrię tego terenu, to jest to po prostu dolina – mówi Tomasz Orłowski z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. – Nie zwalnia nas to oczywiście z rozwiązania tego problemu, ale to wymaga działań kompleksowych, które chcemy w tempie bardzo szybkim, jak na tego typu inwestycje, przeprowadzić. Planujemy także działania doraźne. Wykonawca, który obsługuje naszą sieć kanalizacji deszczowej, w tej chwili przygotowuje propozycje odwodnienia liniowego przy zjazdach z ronda plus chcemy jeszcze zobaczyć, czy jest możliwość bezpośrednio przy ogrodach działkowych lub na terenach zielonych wykonania obniżenia terenu czy zmiany uformowania terenu, aby opóźnić ten spływ. Musimy zdać też sobie sprawę, że do zmian klimatu dopiero się adaptujemy. Zjawiska pojawiają się w takiej skali, że w stu procentach nie możemy im przeciwdziałać. Ale chcemy zbudować ten duży zbiornik u zbiegu ulic Piłsudskiego i Małcużyńskiego, co w bardzo dużej mierze poprawi warunki. W ciągu miesiąca, półtora chcemy także podjąć pewne działania doraźne.
Zanim sytuacja na ulicy Piłsudskiego zostanie rozwiązana, worki z piaskiem pozostają stałym elementem wystroju tej ulicy. (opr. jwb)