Jeszcze tylko do piątku, 15 października, w galerii Ośrodka Teatralnego Rondo przy ulicy Niedziałkowskiego będzie można oglądać wystawę fotografii Kamili Gruss zatytułowaną „Nigdziebądź”. Ekspozycję prac artystki zorganizował Słupski Ośrodek Kultury.
Wystawa prezentuje 30 zdjęć autorstwa Kamili Gruss, słupszczanki od urodzenia, mamy dwójki dzieci Nell i Noah. Artystka jest fotograficznym samoukiem. Ukończyła germanistykę na Uniwersytecie Szczecińskim, a także nową literaturę niemiecką, ogólne i porównawcze literaturoznawstwo oraz literaturę hiszpańską na Freie Universität w Berlinie. To pierwsza wystawa tej utalentowanej pasjonatki fotografii, dla której świat zdjęć jest odskocznią od rzeczywistości i sposobem na wyrażanie swoich uczuć oraz samej siebie.
– Ciężko mi mówić o osobistych uczuciach, o sprawach dla mnie ważnych bezpośrednio, dlatego znalazłam sobie sposób, by pokazać swoje emocje i aby nie doprowadziły mnie one do szaleństwa, gdy stają się zbyt silne – mówi artystka, pasjonatka fotografii Kamila J. Gruss. – Takim wentylem, tzw. katharsis, jest dla mnie fotografia. To dzięki niej daję upust emocjom, które we mnie drzemią. To, co kochamy, kształtuje nas i nadaje formę, jesteśmy sumą wpływających na nas oddziaływań. Noszę w sobie całe spektrum emocji, gdyż jestem osobą nadwrażliwą i te emocje się wylewają, mam nadzieję, również z moich obrazów. Każdy z nich opowiada jakąś historię, niektóre pokazują strach, inne przerażenie, tęsknotę, pewnego rodzaju bunt i zadziorność, ponieważ to, co czujemy, powstaje przez to, że obserwujemy rzeczywistość, która dzieje się wokół nas. Mam nadzieję, że również państwo odczuwacie podobnie. Myślę, że tak. I znajdziecie również odpowiedź na swoje rozterki na moich zdjęciach.
Obrazy przedstawiające różne stany emocjonalne, przez które przechodziła autorka, powstały dzięki edycji zdjęć malarskimi środkami w programie graficznym. Każde oznaczono odpowiednim literackim cytatem lub opisem. Wśród fotografii jest też jedno, które autorka ceni najbardziej.
– To zdjęcie, któremu nadałam tytuł roboczy „Incepcja”, i w tej formie ono przemawia do większości osób. Jest to jednak zdjęcie pod tytułem „Depresja”, gdyż od kilku lat choruję na depresję. Są w nim również moje dzieci i nasza rzeczywistość. Myślę, że to zdjęcie pochłonęło większość emocji, które we mnie drzemią, jest takie najprawdziwsze, pomimo tego, że wygląda jak z bajki – mówi artystka.
Wystawę zdjęć Kamili Gruss można oglądać jeszcze tylko do piątku, 15 października w galerii Ośrodka Teatralnego Rondo przy ulicy Niedziałkowskiego. Wstęp na wystawę jest bezpłatny. (opr. jwb)