K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Niedosyt Aniołów Garczegorze

0

W 12. kolejce IV Ligi Pomorze Gryf Słupsk w meczu z Aniołami Garczegorze bliski był kolejnej porażki. Karny podyktowany dla gospodarzy w doliczonym czasie gry zakończył się szczęśliwym remisem 1:1.

W pierwszej odsłonie więcej sytuacji do zdobycia gola mieli piłkarze Gryfa Słupsk, nie potrafili jednak udokumentować tego bramkami. Wszystko dzięki doskonałej obronie zespołu Aniołów Garczegorze prowadzonego przez Tadeusza Wanata juniora. Ostatecznie w pierwszych 45 minutach gry bramek na Zielonej kibice nie zobaczyli.

Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak pierwszej, nadal strzały nie lądowały w siatce gości. W 48 minucie Maciej Gregorek strzelił, ale wprost w Mateusza Mayera, bramkarza Aniołów. Po kolejnej akcji słupszczan Fabian Słowiński, tym razem po dośrodkowaniu z prawej strony, zbyt lekko strącił piłkę. Okazję miał również Tomasz Piekarski, którego strzał trafił w boczną siatkę bramki. W 77 minucie, po rzucie wolnym, goście za sprawą Michała Choszcza objęli prowadzenie 1:0. Zdobywca bramki w 85 minucie ponownie próbował zaskoczyć Filipa Bielańczuka, ale jego strzał przeleciał tuż obok bramki. Anioły prowadząc 1:0 robiły wszystko, aby dowieźć zwycięstwo do końcowego gwizdka. Udawało się im to do 90 minuty. W doliczonym czasie gry sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym gości. Przewrócony został Fabian Słowiński. Karnego na wagę jednego punktu zamienił kapitan drużyny Tomasz Piekarski.

Ten trudny mecz podsumował trener Gryfa Słupsk Grzegorz Bednarczyk.

Trochę uratowaliśmy sytuację w końcówce spotkania i udało się zremisować. Myślę, że jednak nie takiego przebiegu meczu się spodziewaliśmy, sądziliśmy, że łatwiej będzie nam sforsować obronę Aniołów, niestety nie poszło tak łatwo, mimo że prowadziliśmy grę i mieliśmy optyczną przewagę. Nie potrafiliśmy udokumentować tego bramkami – mówi Grzegorz Bednarczyk, trener Gryfa Słupsk. – Miejmy nadzieję, że nie jest to kryzys fizyczny, tylko problem w koncentracji w sytuacjach, które sobie stwarzamy. Może warunki atmosferyczne, ale dzisiaj tak naprawdę nie można mieć pretensji do boiska, bo boisko było wyśmienicie przygotowane i sytuacje, które sobie stworzyliśmy, powinniśmy po prostu skończyć bramkami. Niestety, tak się nie udało. Będziemy dalej pracować nad tymi elementami. Jest jeszcze kilka meczów do końca rundy, więc trzeba się wziąć w garść i dalej punktować.

Tadeusz Wanat trener drużyny Anioły Garczegorze był pewien, że jego zespół dowiezie zwycięstwo do końca. Doliczony czas gry i pech wynikający z błota w polu karny zabrał Aniołom komplet punktów.

Byłem przekonany, szczerze mówiąc, że dowieziemy 1:0 do końca, nic nie zapowiadało, że stracimy bramkę. Bramkę straciliśmy w kontrowersyjnych, można powiedzieć, okolicznościach, ale trzeba to zobaczyć na spokojnie. Wiele kamer nagrywało, więc zobaczymy, czy tam był rzut karny, bo moi zawodnicy zarzekają się, że nie. Ja uważam, że jeżeli był faul, to zawodnika Gryfa być może faulowało błoto, stąd rzut karny. Ale taka jest piłka. My na pewno zagraliśmy dzisiaj sto procent tego, co jesteśmy w stanie. Zespół zostawił tu serducho i zdrowie. Myślę, że należał nam się minimum jeden punkt, a może nawet trzy przy odrobinie szczęścia. Wielki żal, bo jechaliśmy tutaj z nastawieniem, żeby mecz wygrać, nie chcieliśmy remisu. Nigdy Anioły nie wygrały jeszcze na Gryfie w Słupsku, więc chcieliśmy to odczarować – mówi Tadeusz Wanat junior, trener Aniołów Garczegorze. – Zajrzałem nawet do archiwum – pięć razy Anioły tu przegrały, raz zremisowały w 2013 roku i dzisiaj kolejny remis. Ale Anioły nie były jeszcze nigdy tak blisko zwycięstwa jak dzisiaj, tak więc szacun wielki dla zespołu. Jak zawsze oddaję im to, co im się należy. Wielki podziw, bo trenujemy w warunkach przedziwnych trzy razy w tygodniu – w poniedziałek mamy trening w Kamienicy Królewskiej, w środę w Linii, w czwartek w Lęborku. Tak więc, trenując, zwiedzamy Pomorze, a u siebie gramy w Bożepolu Wielkim.

Po tym remisie Gryf Słupsk z dorobkiem 18 punktów zajmuje 7. miejsce w tabeli, a Anioły Garczegorze mają 14 punktów, co daje im 15. pozycję. W innych spotkaniach drużyn regionu słupskiego Jantar Ustka wygrał 1:0 z Lechią II Gdańsk, Sparta Sycewice doznała kolejnej porażki, przegrywając u siebie 2:3 z Gromem Nowy Staw, natomiast Pogoń Lębork w Czersku pokonała 1:0 Borowiaka. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.