Już wkrótce rozpocznie się budowa nowej nitki ringu miejskiego, łączącej ulicę Poznańską z Bohaterów Westerplatte w Słupsku. Inwestycja jest bardzo ważna dla kierowców i zapewnienia bezpieczeństwa komunikacyjnego w mieście. Niestety jej realizacja oznacza także znaczny ubytek w zieleni miejskiej. W sumie pod topór w przebiegu nowego odcinka wewnętrznej obwodnicy trafi aż 5.700 drzew. To ostatnie dni, kiedy można jeszcze nacieszyć się widokiem dostojnych buków czy dębów w Lasku Południowym, rosnących pomiędzy mostem czołgowym a ulicą Arciszewskiego w kierunku Leśnej. W niedługim czasie rusza wycinka, która na całej długości przedsięwzięcia drogowego zakończy się jeszcze w tym roku.
.
Odcinek pasa drogowego planowanego nowego etapu ringu biegnący w Lasku Południowym od mostu czołgowego do ulicy Arciszewskiego będzie mieć szerokość 60 metrów, a jego długość sięgnie około 600 metrów. To w tym obszarze znaleźć można wiele cennych okazów drzew, nawet stuletnich, które niestety już wkrótce zostaną wycięte. Oprócz nich pod topór trafi część lasu od ulicy Sucharskiego do Bohaterów Westerplatte czy roślinność w wąwozie pomiędzy Gdyńską a Hubalczyków oraz w niewielkim stopniu naruszona zostanie aleja jaworowo-dębowa w rejonie ulicy Słonecznej. W sumie z zielonej mapy Słupska zniknie wkrótce aż 5.700 drzew o różnej wartości przyrodniczej, porastających tereny objęte ZRID-em w przebiegu nowego, pięciokilometrowego etapu słupskiego ringu, który finalnie połączy ulicę Poznańską z Bohaterów Westerplatte.
.
– Mamy zinwentaryzowane na całej długości wszystkie drzewa – pojedyncze sztuki przy ulicy Słonecznej, potem te w przejściu przez Lasek Południowy, w wąwozie od ulicy Gdyńskiej do Hubalczyków i na koniec na odcinku od szpitala do Westerplatte. To są miejsca, gdzie tych drzew jest najwięcej – mówi Tomasz Orłowski, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. – W pierwszej kolejności prace będą prowadzone od Arciszewskiego do ulicy Słonecznej, ale jeszcze w tym roku wykonawca planuje wyciąć wszystkie drzewa, tak aby przygotować front robót. Najbardziej wartościowy drzewostan znajduje się pomiędzy ulicą Arciszewskiego a mostem czołgowym. Były też korekty tego przebiegu, żeby tę najcenniejszą aleję dębową do pierwszego stawku uratować, i tak, ona w całości jest zachowana. No ale, niestety, tak naprawdę inaczej przez las nie da się przejść, niż wycinając drzewa.
.
Wycinka 5.700 drzew i utrata spójności lasu miejskiego to dojmujące poczucie straty i najbardziej bolesny aspekt projektowanej inwestycji drogowej, choć niezaprzeczalnie ona sama jest miastu bardzo potrzebna. Przede wszystkim droga stanowić będzie alternatywne połączenie centrum z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Słupsku, zapewniając bezpieczeństwo komunikacyjne miasta, a także pozwoli rozładować korki na wylotowej w kierunku Głobina. Pozostaje mieć nadzieję, że w tej sytuacji projektanci mimo wszystko wybrali możliwie najmniej inwazyjne rozwiązanie dla stanu zasobów zielonych w mieście, planując przeprawę przez Słupię i obszary nadrzeczne tak, aby z tej porażającej liczby drzew zagrożonych wycinką ocalić jak najwięcej, zwłaszcza najcenniejszych przyrodniczo okazów. / Joanna Wojciechowicz-Bednarek, fot. JWB
DyskusjaJeden komentarz
Dwa kilometry dalej jest autostrrada-obwodnica, która zapewnia przeskok z Zachodniego Słupska na Westerplatte, zamiast zrobić tam pas zastrzeżonego ruchu dla karetek i odpowiednio przerobić skrzyżowania, ta banda durniów z ratusza plus rzecznik muller znowu demolują przyrodniczą wartość , jaką był ciąg przyrodniczy między parkiem KiW a lasami aż do obwodnicy, przyroda dla tych durniów nic nie znaczy, co już wcześniej pokazali wyrebując drzewostany nad Słupią i robiąc tam betonozo-kostkozę. Zdemolują najcenniejszy obszar rekreacyjny Słupska, nadrzecze, tam, gdzie były laski nadrzeczne, buczyny, siłownie plenerowe, place zabaw, wybiegi dla psów, tereny parkowo=leśne, teraz będzie autostrada, uwaga: dwujezdniowa! Między ARciszewskiego i Poznańską dwujezdiowa autostrada! Na 500 m dwie jezdnie, akurat przez serce Parku i rzeką, a potem już jednojezdniowa przez osiedle mieszkalne. Tam prawie nie będzie ruchu, ci idioci przepuszczą tylko do zakumplowanych firm 120 mln zł, ot wszystko.. No i zdemolują najwartościowszy obszar przyrodniczo-rekreacyjny w Słupsku. Tak jak chcieli Stawy Klasztorne zabetonować.