Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Słupsku przedmiotem dyskusji była uchwała, która zawierała „uzgodnienia realizacji inwestycji celu publicznego w odniesieniu do pomników przyrody”. Chodziło o o dwa dęby szypułkowe rosnące przy ul. Klonowej w ciągu alei uznanej za pomnik przyrody.
Dyskusję wzbudziły nieoczekiwane problemy dewelopera, który w odpowiednim czasie nie zbudował przyłącza wodociągowego do stawianych przez siebie budynków. Najkrótszy odcinek takiego przyłącza wymagałby ingerencji w nawierzchnię ulicy Lawendowej. Na to nie zgadza się wykonawca tej inwestycji drogowej, ponieważ ulica objęta jest jego gwarancjami. W tej sytuacji przyłącze będzie trzeba poprowadzić od ulicy Klonowej, a to wiąże się ze specyficznym utrudnieniem. Odcinek linii wodociągowej przebiegać ma „w zasięgu rzutu korony dwóch drzew gatunku dąb szypułkowy (Quercus robur) wchodzących w skład Alei dębów, ustanowionych pomnikiem przyrody w drodze uchwały Rady Miejskiej w Słupsku”.
Radna Renata Stec nie kryła swojej troski o los tych dębów. Powoływała się na wcześniejsze sytuacje (np. na ulicy Batorego), gdzie prowadzona inwestycja doprowadziła do uszkodzenia drzewostanu, a ostatecznie do wycięcia kolidujących z zadaniem drogowym drzew. Katarzyna Guzewska, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej UM w Słupsku przyznała, że w trakcie prac mogą ulec uszkodzeniu drobne korzenie drzew, ale nie powinno to mieć wpływu na ich stan zdrowotny. Dodała też, że realizacja przyłącza będzie objęta szczególnym nadzorem zarówno ZIM-u jak i jej wydziału.
Te zapewnienia nie rozwiały obaw radnej Stec, a podzielali je także inni rajcy miejscy. Ostatecznie jednak uchwała została przyjęta i po jej wejściu w życie deweloper będzie mógł doprowadzić swoją inwestycję do stanu, który umożliwi mu zasiedlenie budynków. (rkh)
Fot. Ryszard Hetnarowicz