Przekroczenie dopuszczalnej prędkości przez kierujących samochodami to główna przyczyna najtragiczniejszych wypadków i groźnych zdarzeń drogowych. W miniony weekend prawo jazdy na 3 miesiące stracił mieszkaniec powiatu wejherowskiego, który w Mianowicach jechał z prędkością 133 km/h w miejscu gdzie dopuszczalne jest 50 km/h.
Słupscy policjanci stale analizują, w których miejscach najczęściej dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń drogowych i gdzie kierowcy mocniej naciskają na pedał gazu. Mundurowi sprawdzają również zgłoszenia, które wpływają do nich za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Dzięki tym informacjom policjanci drogówki są kierowani w wytypowane miejsca i mogą skutecznie reagować na popełniane przez kierowców przestępstwa i wykroczenia drogowe.
– W minioną sobotę policjanci z grupy „Speed” zatrzymali do kontroli kierowcę volkswagena, który w Mianowicach, w obszarze zabudowanym jechał z prędkością 133 km/h w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h – informuje Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. – Mundurowi ukarali 47-letniego mieszkańca powiatu wejherowskiego mandatem w wysokości 2500 złotych i 15 punktami karnymi, a także zatrzymali jego prawo jazdy na najbliższe 3 miesiące.
Policjanci każdego dnia poświęcają wiele pracy na to, żeby wyeliminować z dróg tych kierowców, którzy stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale również dla innych użytkowników dróg. Pamiętajmy, że każdy z nas może mieć wpływ na wzrost poziomu bezpieczeństwa na drogach, a każdy kilometr więcej na liczniku naszego pojazdu to dodatkowe metry potrzebne do jego całkowitego zatrzymania w przypadku nagłego wystąpienia zagrożenia na drodze. (opr. rkh)