Drzewa rosnące wzdłuż słupskiej ulicy Wojska Polskiego są w nie najlepszym stanie. Od ponad roku o poprawę sytuacji drzewostanu zabiega radny miejski Bogusław Dobkowski. Przed kilkoma dniami ponownie interpelował do Prezydenta Miasta Słupska w tej sprawie.
Radny Dobkowski pierwszy raz poruszył sprawę drzewostanu przy ulicy Wojska Polskiego w sierpniu ubiegłego roku. W odpowiedzi ratusza na swoje zapytanie mógł przeczytać, że przegląd drzewostanu robiony jest corocznie, a w projekcie „Zazielenienie ul. Wojska Polskiego” wskazano potrzebę rozbetonowania nawierzchni wokół drzew. Z tejże odpowiedzi dowiedział się także, że zabiegi pielęgnacyjne i usunięcie posuszy zaplanowane zostały na październik, a oceną stanu fitosanitarnego drzew zajmują się inspektorzy z wykształceniem ogrodniczym oraz kilkunastoletnim doświadczeniem w nadzorowaniu i pielęgnacji zieleni.
Realizację tych zapowiedzi i obietnic radny sprawdził po upływie roku od złożenia zapytania. Okazało się, że nic się nie zmieniło. Poza tym, że stan drzewostanu się pogorszył. „Słynny kasztan od strony ratusza wygląda jeszcze nieźle, ale od dworca widać na liściach chyba czekoladową plamistość kasztanowca, a może tylko szrotówek kasztanowcowiaczek” – zastanawia się radny i pokłada nadzieję we wspomnianych fachowcach z ZIM-u, którzy zapewne wiedzą, co to jest i co z tym zrobić. Jego niepokój wzbudziła też betonoza wokół tego kasztanowca. „Gleba w obudowie 2×2 metra sucha jak pieprz” – zauważa radny i dołącza ilustrujące ten stan zdjęcie. W dalszej części złożonej interpelacji radny Dobkowski podaje kilka przykładów usychających drzew. Dwa takie znajdują się koło bankomatu, trzy bliżej skrzyżowania Wojska Polskiego z Mickiewicza, natomiast przy ulicy Wileńskiej stoi drzewo całkiem uschnięte.
W związku z tą interpelacją warto przypomnieć, że już w marcu 2023 roku informowaliśmy w materiale zatytułowanym „Odnowa biologiczna ulicy Wojska Polskiego” o budzącej wątpliwości rozbiórce betonowych obramowań drzew. – Nie będą one rozbierane z racji tego, że drzewa – lipy holenderskie – które odbudowały swoje bryły korzeniowe, znowu zostałyby naruszone. Nam chodzi o to, aby blisko tychże drzew – niestety o dość słabej kondycji, zwłaszcza na odcinku od dworca do ulicy Wileńskiej – ale nie przy samej bryle, dać więcej powierzchni chłonnej, która zwiększy m.in. napowietrzenie i nawodnienie gleby wokół nich. Była dyskusja o tych obramowaniach, ale rozbiórka prawdopodobnie skutkowałaby ponownym naruszeniem korzeni płytkich, które najpewniej opierają się teraz o krawężniki – mówił wtedy Paweł Krzemień, kierownik referatu rewitalizacji UM w Słupsku i przypominał, że już wcześniej te drzewa były obłożone kamieniami, a potem zabudowane gazonami.
Radny Bogusław Dobkowski oczekuje odpowiedzi na swoją interpelację, ale raczej nie może liczyć na likwidację betonozy wokół drzew. Stawiając pytania chce przede wszystkim dowiedzieć się, czy drzewa rosnące wzdłuż ulicy Wojska Polskiego uda się uratować i co się stało, że nie zrealizowano złożonych obietnic sprzed roku. (rkh)
Fot. Bogusław Dobkowski