Radna Alina Jasiocha skierowała do prezydent miasta interpelację dotyczącą możliwości zainstalowania na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej, Wiejskiej, Sierpinka i Gdańskiej w Słupsku liczników czasu, aby poprawić płynność ruchu, bez gwałtownego hamowania czy ruszania spod sygnalizatora. Funkcjonujący w tym miejscu fotorejestrator przejazdu na czerwonym świetle w opinii radnej stanowi jedynie rodzaj straszaka, natomiast nie zwiększa bezpieczeństwa uczestników ruchu.
.
Liczniki czasu montowane na sygnalizatorach świetlnych pokazują czas, jaki pozostał do zapalenia się światła czerwonego i zielonego. Taki system pozwala z jednej strony przygotować się kierowcom do wznowienia jazdy spod świateł, z drugiej do manewru zatrzymania. Radna Alina Jasiocha w interpelacji skierowanej do prezydent Słupska wskazuje na rozbudowane skrzyżowanie ulic Garncarskiej, Wiejskiej, Sierpinka i Gdańskiej, na którym pomimo funkcjonującej sygnalizacji świetlnej dochodzi do kolizji, a nawet wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Narzędziem, które mogłoby pomóc w utrzymaniu większej płynności ruchu i poprawie bezpieczeństwa pieszych oraz kierowców, są liczniki czasu montowane na sygnalizatorach. Autorka interpelacji dodaje, że funkcjonujący na skrzyżowaniu fotorejestrator przejazdu na czerwonym świetle nie rozwiązuje tego problemu: „jest jedynie rodzajem straszaka, to urządzenie do wykrywania i rejestrowania wykroczeń, ale nie zwiększa bezpieczeństwa”.
.
W odpowiedzi na interpelację radnej wiceprezydent miasta informuje, że zgodnie z wytycznymi rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach wyświetlacz czasu może być stosowany wyłącznie z sygnalizacją świetlną stałoczasową. Takiej nie ma w wypadku wskazanego skrzyżowania ulic Garncarskiej, Wiejskiej, Sierpinka i Gdańskiej, na którym zamontowana została sygnalizacja akomodacyjna. W oparciu o dane z czujników umieszczonych w jezdni inteligentnie system ten steruje potokami ruchu pojazdów w zależności od ich ilości na poszczególnych wlotach. W takim wypadku „z uwagi na zmienność czasu nadawania poszczególnych sygnałów wyklucza się (…) umieszczanie wnioskowanych urządzeń. Montaż tzw. sekundników byłby możliwy jedynie w sytuacji przywrócenia sygnalizacji stałoczasowej i poniesienia wysokich kosztów zmiany oprogramowania, co jednak finalnie stanowiłoby regres w odniesieniu do aktualnie funkcjonującego inteligentnego rozwiązania, usprawniającego płynność ruchu pojazdów na przedmiotowym skrzyżowaniu” – informuje wiceprezydent Marta Makuch.
.
Joanna Wojciechowicz-Bednarek
