K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Premierowy zgrzyt terminów

0

Nie po raz pierwszy zdarza się, że interesujące wydarzenia kulturalne organizowane są w różnych miejscach o tym samy czasie. Po raz pierwszy dzieje się jednak tak, że te wydarzenia tematycznie mają sporą wagę dla Słupska jako miasta i jego społeczności. Uczestniczenie w obu kulturalnych świętach jednocześnie jest wykluczone.

Tego samego dnia, bo 11 października, o tej samej godzinie – 19:00 w położonych po sąsiedzku budynkach Nowego Teatru i Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica w Słupsku odbędą się pierwsze prezentacje wydarzeń dedykowanych miastu. W teatrze będzie to premiera spektaklu „Mały Paryż”, natomiast w filharmonii prawykonanie jazzfonii Leszka Kułakowskiego „Moja mała słupska ojczyzna”. Trudno jest nie być zdziwionym takim splotem czasowym. Tym bardziej że termin prawykonania jazzfonii prezentowanej w ramach XXX Komeda Jazz Festival był znany od czerwca tego roku, czyli niemal od czasu przystąpienia teatru do prób spektaklu „Mały Paryż”. Zastanawiam się, jakie argumenty przemówiły za wyznaczeniem daty premiery akurat na ten dzień, a nie chociażby tydzień później.

Rozumiem, że dawno już nie istnieje coś tak archaicznego jak koordynacja wydarzeń kulturalnych, ale akurat w tej sytuacji powinna ona być rzeczą oczywistą. Bohaterem obu wydarzeń jest przecież Słupsk, a więc nic nie stałoby na przeszkodzie, gdyby oba wyjątkowe dni miały swój wyraźny charakter świąteczny. A taki charakter mają zawsze teatralne premiery, nie mówiąc już o prawykonaniach dzieł muzycznych. W sytuacji tych drugich trzeba podkreślić i to, że w odróżnieniu od premier teatralnych bywają one często jednorazowe. Wymagają dużego wysiłku organizacyjnego (a i finansowego), by je powtórzyć. Spektakle teatralne natomiast są cykliczne, ponieważ są dziełem określonej instytucji artystycznej i zaangażowanego przez nią zespołu.

Jedno jest pewne. Jeśli w zespole teatru zaangażowanym w premierę „Małego Paryża” są również melomani, to nie usłyszą prawykonania „Mojej małej słupskiej ojczyzny”. Kto wie, czy kiedykolwiek usłyszą…

Ryszard Hetnarowicz

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.