W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku przeprowadzono amputację piersi z jednoczasową rekonstrukcją implantami obu piersi w technice prepektoralnej, a dodatkowo wykonano ją z jednoczasową rekonstrukcją nerwów czuciowych obustronnie. Zabieg wykonany przez chirurga Daniela Maliszewskiego z wykorzystaniem platformy robotycznej był innowacyjny zarówno w Polsce, jak i w Europie ze względu na podjętą próbę rekonstrukcji czucia. – Doktor Maliszewski od dłuższego czasu operuje techniką prepektoralną, która polega na tym, że podczas zabiegu usunięcia guza nowotworu piersi łącznie z piersią wykonuje się jednocześnie odtworzenie tego gruczołu z tkanek własnych pacjentki. Dzięki zastosowaniu tej techniki nie uszkadza się mięśni piersiowych, nerwów i unaczynienia – mówi Andrzej Sapiński, prezes Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
.
O innowacyjności zabiegu świadczy to, że zabiegi rekonstrukcji czucia były wykonywane w nielicznych szpitalach przy rekonstrukcji tkanek własnych, czyli płatów DIEP, ale praktycznie nie ma dotychczas prac pokazujących możliwości tego typu u pacjentek z implantami, a jest to największa grupa pacjentek chirurgii onkologicznej piersi.
.
– W słupskim szpitalu bardzo mocno rozwijamy mikrochirurgię i supermikrochirurgię, czyli dużo zabiegów robimy z wykorzystaniem mikroskopu. Standardem powoli zaczyna być technika prepektoralna. Jesteśmy w stanie stworzyć piękną pierś, ale problem jest taki, że musimy sobie radzić z powikłaniami, z obrzękiem chłonnym, musimy sobie w końcu radzić też z zaburzeniami czucia. To największy problem dla pacjentek, u których ta pierś jest odtworzona – estetycznie jest przez nią akceptowalna, ale traci czucie, traci możliwość doznań, więc rzeczywiście jest to coś, na co pacjentki realnie się skarżą – mówi dr Daniel Maliszewski, chirurg z Oddziału Chirurgicznego Ogólnego i Chirurgii Onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. – Rozwijając techniki mikrochirurgiczne, jesteśmy w stanie radzić sobie z powikłaniami, z obrzękiem chłonnym, a teraz otworzyliśmy kolejny etap, czyli zaczynamy rekonstrukcje czucia. Pacjentka, która była operowana, została zakwalifikowana do amputacji z jednoczasową rekonstrukcją z wykorzystaniem implantów. Jednoczasowo odtworzyliśmy też u niej czucie, czyli te nerwy, które są odpowiedzialne za centralny fragment piersi, za komplet brodawka – otoczka. Jest to pierwszy tego typu zabieg w Polsce, a z moich informacji wynika, że również w Europie. Pacjentka czuje się dobrze, na chwilę obecną czekamy na pierwsze efekty.
.
W USA, gdzie takie zabiegi wykonuje się w nielicznych ośrodkach, stosuje się protezy nerwów wyizolowane ze zwłok. Protezy te są bardzo drogie, kosztują około 10 tysięcy dolarów. Podczas operacji w słupskim szpitalu zespół wykorzystał tkanki pacjentki, czyli nerwy, które i tak muszą być przycinane. Podczas amputacji z rekonstrukcją zostały pobrane, wyizolowane i połączone tak, żeby zrekonstruować czucie. Zabieg zespolenia został wykonany za pomocą robota mikrochirurgicznego, który słupski szpital posiada jako jedyna placówka w Polsce i na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. Dzięki zastosowaniu techniki prepektoralnej nie uszkadza się mięśni piersiowych, nerwów i unaczynienia.
.
Pacjentka, która przeszła w Słupsku tę operację, czuje się dobrze. Zakwalifikowana została z obciążeniami nowotworami piersi i zmianami diagnostycznymi, które wymagały amputacji z rekonstrukcją po zabiegu. Przez najbliższe miesiące znajdzie się pod obserwacją, aby sprawdzić, w jaki sposób będzie wracało u niej czucie, dotyk, ciepło i inne parametry związane z prawidłowym odczuwaniem w okolicach piersi.
.
Zarząd słupskiego szpitala zaznacza, że choć nowatorskie zabiegi nie przynoszą szpitalowi korzyści finansowych, to będzie je wspierał dla rozwoju medycyny w regionie słupskim.
.
– Narodowy Fundusz Zdrowia za wykonywane procedury płaci, tylko jest kwestia tego, ile płaci – zaznacza Anetta Barna-Feszak, wiceprezes Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. – Oczywiście innowacyjne procedury nie są tak opłacone, jak być powinny, bo nie są skatalogowane i wycenione. Niemniej jednak to, że coś nam wychodzi na minus, nie powoduje, że będziemy zaprzestawali rozwoju. Głównym celem nas jako zarządu jest rozwój szpitala. Mamy pasjonatów i wybitnych lekarzy, których działalność przekłada się na dobro naszych pacjentów. (opr. jwb, fot. WSS w Słupsku)