Funkcjonariusze słupskiej policji zatrzymali słupszczanina, który był agresywny wobec udzielających mu pomocy ratowników medycznych. – Pracownik stacji paliw zaniepokojony długim pobytem klienta w toalecie poprosił o pomoc ratowników, którzy przyjechali na stację. Po otwarciu drzwi mężczyzna był nieprzytomny, dlatego został umieszczony na noszach, a gdy odzyskał świadomość, kopnął jednego z ratowników i obu groził. 33-latek został zatrzymany przez policjantów, których na miejsce za pośrednictwem dyspozytora wezwali ratownicy – informuje oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Słupsku. Mężczyzna już usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz stosowania przemocy i groźby w celu zmuszenia ratowników do zaniechania czynności służbowej. Grozi mu kara 3 lat więzienia.
.
Do dyżurnego KMP w Słupsku wpłynęło w miniony weekend zgłoszenie o mężczyźnie, który na jednej ze stacji paliw miał być agresywny wobec udzielających mu pomocy medycznej ratowników.
.
– Mundurowi ustalili, że dwóch ratowników medycznych weszło na teren jednej ze stacji paliw w Słupsku. Medycy zostali poproszeni o pomoc przez zaniepokojonego pracownika stacji, który obawiał się, że przebywający od dłuższego czasu w toalecie mężczyzna może wymagać pomocy medycznej. Pracownik wspólnie z ratownikami otworzyli kluczem zamknięte od wewnątrz drzwi i zobaczyli siedzącego na toalecie nieprzytomnego mężczyznę, w związku z tym poinformowali dyspozytora o podjętych działaniach medycznych i rozpoczęli udzielanie pomocy. Z uwagi na stan mężczyzny ratownicy ułożyli go na noszach, a gdy ten odzyskał świadomość, zaczął być agresywny, zeskoczył z noszy, jednego z ratowników kopnął, a także krzyczał i groził im – informuje oficer prasowy KMP w Słupsku.
.
Policjanci zatrzymali agresywnego słupszczanina. Badanie alkomatem wykazało, że w jego organizmie znajduje się prawie promil alkoholu. Po wytrzeźwieniu w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz stosowania przemocy i groźby w celu zmuszenia ratowników do zaniechania czynności służbowej, co jest zagrożone jest karą 3 lat więzienia.
.
Jak informuje oficer prasowy KMP w Słupsku, prokurator zastosował wobec słupszczanina dozór, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz zbliżania się i zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z pokrzywdzonymi ratownikami medycznymi. (jwb)