Rada Miejska w Słupsku nie podjęła stanowiska wyrażającego sprzeciw wobec relokacji na teren miasta nielegalnych imigrantów z paktu migracyjnego, którego zapisy wejdą w życie w 2026 roku we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej. Inicjatywę zgłosił klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, który wystąpił w imieniu kilkuset mieszkańców podpisanych pod petycją w tej sprawie. To także kontynuacja działań po nieudanej próbie wprowadzenia projektu stanowiska rady do porządku czerwcowych obrad. – Jednocześnie to stanowisko jest też sygnałem popierającym polityczne stanowisko Donalda Tuska, który stwierdził, że rząd Rzeczpospolitej Polskiej sprzeciwia się przymusowej relokacji. W związku z tym sankcjonujemy to, co jest w interesie państwa polskiego – mówił podczas wczorajszej sesji radny z klubu PiS Adam Treder. Ostatecznie rada dziewięcioma głosami „przeciw” przy sześciu głosach „za” i dwóch wstrzymujących się odrzuciła projekt uchwały.
.
Inicjatorzy projektu uchwały z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości argumentowali potrzebę podjęcia stanowiska wobec działań zmierzających do sprowadzania bądź przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów z paktu, wskazując na głos samych mieszkańców wyrażony kilkuset podpisami pod petycją w tej sprawie. W debacie poruszono także kwestie dotyczące kondycji samego miasta, problemów infrastrukturalnych i inwestycyjnych, deficytu mieszkań komunalnych i długiej kolejki słupszczan oczekujących na przydział lokalu, którym to w pierwszej kolejności należałoby zapewnić wsparcie.
.
– Każda decyzja, która mogłaby obciążyć Słupsk dodatkowymi obowiązkami i kosztami musi spotkać się z naszym sprzeciwem. Dzisiaj chodzi o jasny sygnał, że Słupsk stoi na straży interesu swoich mieszkańców. Najpierw zadbajmy o własne podwórko, o własnych mieszkańców, którzy czekają na mieszkanie komunalne, żeby skończyć inwestycje tak bardzo potrzebne i wyczerpujące, np. ring słupski, który też woła o pomstę do nieba, i podejmijmy to stanowisko, skoro i tak uważacie, że rząd nie będzie relokował przymusowo imigrantów – mówił radny Kacper Moroz. – W Słupsku mieszkają i pracują obywatele innych krajów legalnie, zgodnie z prawem i z pożytkiem dla naszego miasta, szanujemy ich, jesteśmy na nich otwarci. Ale to wszystko ma być zgodne z prawem. Jeżeli będziemy mieli relokowanych migrantów z paktu migracyjnego, którzy w większości przebywają na terenie naszego kraju nielegalnie, będziemy musieli legalizować ich pobyty i będziemy musieli zapewnić im dach nad głową, to kto za to zapłaci?
.
Jako spóźnioną i w tej sytuacji niepotrzebną oceniła inicjatywę kolegów z klubu PiS radna Renata Stec z klubu KO, która stwierdziła, że „rząd zajął się już tą sprawą” i nie ma potrzeby podejmowania dodatkowych apeli czy petycji.
.
Swoje stanowisko przedstawiła też radna Beata Kątnik (Słupsk Wspólnie), która jednocześnie w odpowiedzi na wystąpienie radnego Moroza zaprotestowała przeciwko uprawianiu polityki w samorządzie:
.
– Jestem za tym stanowiskiem, ale nie chcę, żebyśmy straszyli i uprawiali politykę na tym, że mieszkańcy Słupska stracą, bo będziemy przyjmować migrantów. No nie. Są pewne zadania, które musimy wykonywać i będziemy je wykonywać. Nikt nie przyznaje mieszkań migrantom, a mieszkańcom Słupska nie. Nie straszmy mieszkańców, że są oni gorszego sortu czy cokolwiek innego. Jeżeli chcemy namówić pozostałych kolegów i koleżanki do przyjęcia tego stanowiska, to podejdźmy do tego odpowiedzialnie, a nie wzbudzając strach.
.
Głos zabrała także radna Bożena Hołowienko z klubu Łączy nas Słupsk, która poinformowała, że w czerwcu 2024 roku wiceszef MSWiA ogłosił rozpoczęcie analiz prawnych, które mają zbadać, czy Polska może zaskarżyć pakiet do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej:
.
– Jest małe światełko w tunelu, być może nasz głos coś sprawi. Nie mamy jeszcze wdrożonego planu relokacji, trwa analiza TSUE. Mój głos jest przeciw relokacjom, ale pakt będzie wiążący od połowy 2026 roku. Być może jeszcze coś wywalczymy, w co jednak wątpię.
.
W odpowiedzi radna z klubu PiS Marzena Gmińska zauważyła, że zapisy paktu migracyjnego są jednoznaczne i kraje członkowskie będą przyjmować migrantów solidarnie bez wyjątków.
.
Radny Adam Sędziński (Słupsk Wspólnie) w swojej wypowiedzi nawiązał do sytuacji z dnia 10 września, kiedy naruszona została przestrzeń powietrzna nad Polską.
.
– 10 września jest dniem, który pokazuje, jak ważna jest solidarność, szczególnie Unii Europejskiej, w obliczu zagrożenia ze Wschodu, z Rosji, i tam powinniśmy podejmować działania, aby zapobiec niebezpieczeństwom, które z tamtego kierunku nadciągają. W związku z tym ta dyskusja na forum rady miejskiej, inicjowana przez jedną stronę polityczną, dedykowana drugiej albo trzeciej, nie powinna mieć miejsca. Tak naprawdę dzisiaj jako słupszczanin, obywatel tego miasta, tego kraju, chciałbym być jednak solidarny. Uważam, że będziemy silniejsi, jak będziemy solidarni z Unią Europejską i z Zachodem, cywilizacją zachodnią, niż jak będziemy strzelać ślepymi nabojami, bo to bezzasadne – mówił radny. – Przyjęcie tej rezolucji nie ma żadnego znaczenia w stosunku do zagrożeń, które współczesna cywilizacja musi jakoś ponieść. I my byliśmy narodem, który przyjął ogromną ilość uchodźców w czasie inwazji na Ukrainę w dobrym geście i wyszło to nam chyba na dobre. Mam nadzieję, że mieszkańcy naszego miasta nie będą bali się zagrożeń, które są dzisiaj siłą prowokowane, aby w dyskusji publicznej występować. Martwmy się o systemy obronne, o solidarność tych państw, aby one też mogły nam pomóc w przypadku, kiedy tej pomocy także będziemy potrzebować.
.
Projekt uchwały, który znalazł się w porządku obrad, wyrażał sprzeciw wobec działań, które zmierzałyby do sprowadzania lub przymusowej relokacji na teren Słupska cudzoziemców z paktu migracyjnego UE oraz tworzenia w naszym mieście ośrodków mieszkalnych dla osób przebywających w Polsce nielegalnie. Ostatecznie Rada Miejska w Słupsku dziewięcioma głosami „przeciw” przy sześciu głosach „za” i dwóch wstrzymujących się zdecydowała o niepodejmowaniu stanowiska w tej sprawie.
.
Joanna Wojciechowicz-Bednarek