W hali sportowej Centrum Lekkoatletycznego im. Ryszarda Ksieniewicza w Słupsku odbył się czwarty finałowy konkurs w skoku wzwyż XX Edycji Grand Prix Słupska o Puchar Prezesa LKS Fenix.
Po raz ostatni w tegorocznej edycji Grand Prix w skoku wzwyż na rozbiegu stanęło tylko dziesięcioro zawodników – trzech chłopców i siedem dziewcząt. Tę bardzo skromną obsadę finałowego konkursu spowodowała panująca w kraju pandemia. W konkursie dziewcząt po emocjonującej rywalizacji zwyciężyła Hanna Grabowska pokonując w drugiej próbie wysokość 170 cm – choć atakowała poprzeczkę zawieszoną na wysokości 175 cm. Drugie miejsce z wynikiem 160 cm zajęła Milena Patejuk, a trzecia lokata przypadła Nikoli Zdybał, która skoczyła 150 cm.
Hanna Grabowska, zwyciężczyni IV konkursu zadowolona była z pokonania Mileny, ale nie z jakości swoich skoków. W każdym dotykała poprzeczki. Przyczyn tego upatrywała w końcówce tych zawodów, z których w całym cyklu uczestniczyła w dwóch. Nie ukrywała również skutków pracy na niedawno zakończonym obozie treningowym.
Wśród chłopców bezkonkurencyjnym okazał się Jakub Nielub, który pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 200 cm. Miejsce drugie, pokonując wysokość 195 cm, zajął Kewin Małek – jest to jego nowy rekord życiowy. Miejsce trzecie zajął Jakub Wilczewski, który pokonał wysokość 170 cm. Jakub Nielub stwierdził, że jest to dopiero początek sezonu i te skoki były trochę na przetarcie. Przede wszystkim potrenowanie rozbiegu, co zawodnik uważa za bardzo ważne. Jeżeli ten element będzie dobry, to z każdym startem powinno być lepiej. W najbliższym czasie czeka go start w Kołobrzegu, jeszcze w zawodach halowych. W tym sezonie w zawodach na otwartej przestrzeni chciałby osiągnąć 213 cm. Dałoby mu to, takie jest minimum, przepustkę na mistrzostwa Europy.
Ogółem w całym dwudziestym Grand Prix Słupska w skoku wzwyż rywalizowało blisko 30 młodych lekkoatletów, którzy reprezentowali jedenaście szkół Słupska – w tym też powiatu. Nie zabrakło również reprezentantów z SP-3 Sławno oraz Szkoły Podstawowej w Sławsku. Wspaniała i zacięta rywalizacja w całej edycji oraz pobite rekordy świadczą o bardzo wysokim poziomie zawodników. Klasyfikację drużynową wygrał Zespół Szkół „Elektryk”, który zgromadził łącznie 61 punktów. Miejsce drugie z dorobkiem 34 punktów zajęła Szkoła Podstawowa w Siemianicach, a na miejscu trzecim (31 punktów) uplasował się Zespół Szkół Agrotechnicznych. Tuż za podium z 25 punktami znalazła się Szkoła Podstawowa ze Sławska. W klasyfikacji indywidualnej dziewcząt, po czterech konkursach, na miejscu pierwszym z dorobkiem 31 punktów uplasowała się Milena Patejuk (Zespół Szkół Agrotechnicznych), miejsce drugie z 23 punktami zajęła Martyna Woźniak Szkoła Podstawowa Siemianice, miejsce trzecie przypadło zwyciężczyni ostatniego konkursu Hannie Grabowskiej z Zespołu Szkół „Elektryk”, która zgromadziła 22 punkty. Wśród chłopców zwycięzcą Grand Prix został Jakub Nielub (Zespół Szkół „Elektryk”), który zgromadził 32 punkty, na miejscu drugim z 26 punktami uplasował się Jakub Wilczewski (SP Sławsko), a miejsce trzecie z zajął Kewin Małek (21 punktów).
Trener AML-u Bernadeta Kopeć podsumowała tegoroczny Grand Prix w skoku wzwyż i przedstawiła nową propozycję dodatkowych dyscyplin, które znajdą się w programie przyszłego sezonu Grand Prix.
– W tym roku Grand Prix było bardzo szarpane – mówi Bernadeta Kopeć. – Na początku wszystko płynnie szło, a później przytrafiły się kwarantanny, potem obozy, w końcu zamknięcie. Nie ukrywam, że ten konkurs to zrobiliśmy trening techniczny, bo zeszliśmy z ciężkiego treningu i zaczynamy trochę luzować, bo za tydzień zaczynamy pierwsze starty. Dzisiaj zawodnicy pracowali przede wszystkim nad rozbiegami. Wiadomo, że mają dużą moc w nogach, ale trzeba to przerobić na rozbiegach. Dzisiaj drugi raz skakali z pełnego rozbiegu, ale wyniki są budujące. W tym roku szykujemy projekt Aktywna jesień i zima. To będzie Grand Prix w innych konkurencjach. Bieg na 60 metrów, pchnięcie kulą, rzut piłką lekarską, skok w dal. Chodzi o to, żeby ta halowa lekkoatletyka żyła w Grand Prix nie tylko skokiem wzwyż. Liczymy na to, że pojawią się nowe twarze, bo nasi mistrzowie już przechodzą do wyższych kategorii. My z chęcią przyjmiemy kandydatów na nowych mistrzów. (opr. rkh)