K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Spotkanie z Agnieszką Holland

0

W piątkowy wieczór, 24 września, w mieszczącej się przy Starym Rynku kluboksięgarni Cepelin odbyło się spotkanie z reżyserką Agnieszką Holland. Zostało ono zorganizowane w ramach obchodów 19. Dni Kultury Żydowskiej w Słupsku.

Spotkanie z cyklu „Życie opowiedziane książkami” z Agnieszką Holland wypełniło słupską klubokawiarnię Cepelin po brzegi. Szczęśliwcy, którzy zdobyli zaproszenie, mogli dowiedzieć się o tym, jak kultura czytania książek, obecna w domu rodzinnym znanej reżyserki, wpłynęła na jej życie. Słuchacze usłyszeli też, dlaczego warto czytać książki i dlaczego dzieła Dostojewskiego, Orwella i Alberta Camus gość spotkania ceni najwyżej.

Czas powrotu Camusa, swego rodzaju pesymistycznego egzystencjalizmu, heroicznego pesymizmu. Myślę tu o eseju „Mit Syzyfa” – bo chyba wszyscy czujemy, że jesteśmy trochę Syzyfami, pchamy ten kamień pod górę i kiedy nam się wydaje, że osiągamy cel, wtedy kamień toczy się z powrotem, czasami nas miażdżąc – i „Dżumie”, bo zwłaszcza w kontekście pierwszej fali pandemii, kiedy zapanowało przerażenie, można ją czytać niemal 1:1. Oczywiście jest też „Upadek”, o „Obcym” nawet nie mówię – to zawsze była moja ulubiona jego powieść – ale „Upadek”, jak patrzę, co dzisiaj dzieje się na granicy polsko-białoruskiej, to wydaje mi się, że ta książka jest szalenie aktualna niestety – mówiła podczas spotkania ze słupszczanami Agnieszka Holland.

Rozmawiano również o problemie współczesnego świata, jakim jest nieczytanie książek przez młodzież. Reżyserce nie spodobał się też fakt wpisania do kanonu lektur szkolnych utworu przyszłego papieża Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera”, wydanej po raz pierwszy w 1960 roku.

Potem trzeba przecież zmusić dzieciaki, żeby to jeszcze przeczytały, a ręczę, że żadne dziecko normalne nie przeczyta „Przed sklepem jubilera”, po prostu jest to niemożliwe do przeczytania – ocenia reżyserka. – To Jana Pawła II, to ma być lektura. Nie chcę mówić o treści, bo treść jest na pewno szlachetna, ale forma jest anachroniczna i tak literacko nieudolna. Uważam, że w ogóle klasyka nasza jest bardzo trudna, że bardzo trudno, aby współczesna młodzież ze zrozumieniem ją czytała. Uważam, że trzeba z tego wybrać trochę rzeczy, ale i że w obecnej chwili, kiedy mamy internet, zalew treści audiowizualnych, kiedy dostępne są gry komputerowe i nie wiem, co jeszcze, to dobrze, żeby młodzi ludzie w ogóle czytali książki.

Agnieszka Holland opowiedziała o wpływie pisarza Milana Kundery na jej życie, a także przywoływała czasy studiów na wydziale filmowym w Pradze. Wspominała również swoje dwa ostanie filmy – „Obywatel Jones” z roku 2019 oraz „Szarlatan” z 2020 roku. Podczas spotkania poruszyła też trudniejsze tematy, m.in. dotyczące wpływu i obecności kultury żydowskiej w Polsce oraz problemu antysemityzmu.

Już sama obecność innej kultury, obcej, niekoniecznie zawsze kompatybilnej i to napięcie, które się tworzy z takiego współistnienia kultury z czymś szalenie twórczym w moim przekonaniu, w każdym razie jeśli o kulturę, to kulturotwórczym, wymaga konfrontacji z samym sobą. Ludzie, którzy są etnicznie absolutnie czyści i nie mają innych luster, po prostu z lenistwa tego nie robią albo robią to tylko jednostki, natomiast społeczność czy kultura narodowa tego nie robi – mówi Agnieszka Holland. – Polacy oczywiście można powiedzieć, że mieli szczęście, że znaleźli się w opresji – cały XIX wiek to była opresja – no, opresja też może być kulturotwórcza i w wypadku polskiej kultury na pewno była. Ale bez Żydów żeśmy byli, no, głupsi po prostu i bardziej ubodzy. Ale jednocześnie z tego napięcia zrodziło się coś jak antysemityzm i rasizm. I fakt, że zostaliśmy wplątani niejako w II wojnę światową i Holokaust, i że nie zawsze Polacy wyszli zwycięsko z tej próby moralnej, na pewno jest jakimś niewypowiedzianym do końca, a w każdym razie nieprzerobionym poczuciem winy, które musi wpływać na to, kim jesteśmy dzisiaj. Bo przy najlepszej woli nie można wszystkiego zwalić na Niemców, bo również mamy dość bogaty dorobek pogromów, zanim w ogóle Hitler pomyślał, że będzie się zajmował tą pracą, którą się zajmował.

W niedzielę Agnieszka Holland odebrała Platynowe Lwy – nagrodę za całokształt twórczości podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Spotkanie w kluboksięgarni Cepelin zostało zorganizowane w ramach obchodów 19. Dni Kultury Żydowskiej w Słupsku. (opr. red.)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.