W piątek, 19 listopada, w Gminnym Centrum Kultury i Promocji w Kobylnicy odbył się koncert finałowy VII Pomorskiego Festiwalu Piosenki Marynistycznej „Marina 2021”. Festiwal został zorganizowany z inicjatywy Zarządu Oddziału Ligi Morskiej i Rzecznej w Słupsku.
Do tegorocznej, VII już edycji festiwalu zgłosiło się 62 uczestników. Komisja konkursowa po wysłuchaniu i obejrzeniu online zgłoszonych występów zakwalifikowała do gali finałowej dwunastu wykonawców. Zaprezentowali się oni w czterech kategoriach: soliści szkół podstawowych klas I-IV i V-VIII oraz zespoły klas I-IV i V-VIII. Jury przewodniczył Roman Seta, muzyk i dyrektor Szkoły Podstawowej w Warcinie.
– Uważam, ze festiwal był udany – mówi Jan Wild, organizator festiwalu, prezes słupskiego oddziału Ligi Morskiej i Rzecznej. – Jak na te czasy tylu uczestników i na tak wysokim poziomie musi zadowalać. Mamy solidnych sponsorów. W tym roku nagrody fundowały nawet Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oraz cały szereg lokalnych samorządów i sponsorów indywidualnych. Myślę, że w kolejnych latach możemy na nich liczyć.
W kategorii solistów klas I-IV pierwsze miejsce zdobyła Emilia Nadolna, reprezentująca Dom Kultury w Ustce. Druga była Karina Hermann z Słupskiego Ośrodka Kultury w Słupsku, a trzecia Misheel Tomaszewska z Katolickiej Szkoły Podstawowej „Ziarno” w Słupsku. Natomiast wśród solistów klas V-VIII pierwsze miejsce przyznano Julii Janczak, a drugie Zofii Janikowskiej. Obie reprezentowały Młodzieżowy Dom Kultury w Słupsku. Trzecie miejsce przypadło Zofii Basek ze Szkoły Podstawowej nr 79 w Gdańsku.
W kategorii zespołów klas I-IV zwyciężył zespół „Figielek” z Domu Kultury w Ustce przed zespołem „Złote Rybki” ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Rumi. W kategorii zespołów klas V-VIII za wykonanie utworu „Przechyły” najwyżej oceniono „Urwisy” ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Słupsku. Zespół przygotowała nauczycielka muzyki, Ewa Chowaniec. Drugie miejsce zajęły „Sea Girls” ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Rumi.
– My z Otylią śpiewałyśmy też w młodszych klasach, w zespole Do-Re-Mi – mówi Zosia z „Urwisów”. – Dużo było zwycięstw, kilka porażek, ale nie poddałyśmy się, więc po czwartej klasie przyszłyśmy do pani Ewy, do „Urwisów” i dalej kontynuujemy przygodę z muzyką. To jest bardzo ciekawe. Emocji jest tyle, że czasami człowiek nie wytrzymuje i musi dać emocjom upust przez płacz.
– Ja też, jak Zosia powiedziała, zaczęłam śpiewać od pierwszej klasy w zespole Do-Re-Mi i zawdzięczam pani Ali Skrzypińskiej, że mogłam być w tym zespole – zaznacza Otylia z „Urwisów”. – A teraz pani Ewie Chowaniec zawdzięczam, że mogę być w tym zespole.
– W młodszych klasa nie za dużo śpiewałam – podkreśla Paulina z „Urwisów”. – Raz byłam w pierwszej klasie na konkursie i zdobyłam drugie miejsce i zaraziłam się muzyką. W klasach jeden – trzy chodziłam jeszcze na konkursy recytatorskie
– Ja od pierwszej klasy chodziłam do szkoły muzycznej – dodaje Oliwia z „Urwisów”. – Gram na skrzypcach i trochę na pianinie, a w klasach jeden-trzy, jak koleżanka, dużo chodziłam na konkursy recytatorskie.
– W „Urwisach” jestem od piątej klasy – dodaje Eryk. – Wcześniej też byłem w Do-Re-Mi, o dziwo. No i wiadomo, wiele sukcesów. Trochę muzyką zaraził mnie mój brat starszy, ale mama przede wszystkim, bo jest nauczycielem muzyki w Redzikowie.
– Emocje są podwójne – tłumaczy Ewa Chowaniec, nauczycielka muzyki w Szkole Podstawowej nr 3 w Słupsku. – Po pierwsze, związane z muzyką, z występem, z konkursem o wysokiej randze, a po drugie, do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy tu będziemy. Mam nadzieję, że „Urwisy” jeszcze troszeczkę pośpiewają. Śpiewamy już od 25 lat i w zasadzie w tym roku powinnam zrobić jubileusz, ale jest covid, więc nie będziemy robić takich rzeczy. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze dyszka śpiewania. Jak damy radę. Moim obecnym Urwiskom serdecznie dziękuje, a byłych serdecznie pozdrawiam.
Festiwal „Marina” to jedna z największych i najważniejszych imprez w kraju związana z kulturą i tradycjami morskimi, promująca marynistykę wśród dzieci i młodzieży. (opr. rkh)