Trasa Olimpijska i północna nitka ringu miejskiego to tematy nośne w toczącej się kampanii wyborczej w Słupsku. Paweł Szewczyk, kontrkandydat Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, oraz radni klubu PO zarzucają urzędującej prezydent, że samodzielnie, bez uzgodnienia z radą podjęła decyzję o zmianie trasy północnego odcinka wewnętrznej obwodnicy Słupska, przenosząc jej przebieg na tzw. Trasę Olimpijską. Dziś do stawianych zarzutów odniosła się prezydent miasta: „Te przekłamania w przestrzeni wynikają z niezrozumienia i tylko na to znajduję usprawiedliwienie”. Za decyzją o realizacji Trasy Olimpijskiej mają stać konkretne argumenty: pozyskane dofinansowanie, mniejsze koszty dla miasta, ochrona ważnych siedlisk Natura 2000, a przede wszystkim rozwiązanie problemu zakorkowanej ulicy Kaszubskiej i budowa spójnego z ringiem ciągu komunikacyjnego. „Wszystko przyjęte także decyzją rady”.
.
Radni klubu Platformy Obywatelskiej zarzucają prezydent Słupska, że bez uzgodnień z radą podjęła decyzję o zmianie przebiegu północnej nitki wewnętrznej obwodnicy miasta. Zamiast połączyć ulicę Kaszubską u wylotu na Siemianice z rondem Usteckim, droga dociera przez Łąkową, osiedle Zamiejska do ronda Bałtycka – Morska. Zdaniem radnych to wypaczenie idei ringu, który zgodnie z pierwotnymi planami powinien otaczać miasto, przenosząc ruch z jego centrum na trasę obwodową. Pisaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu – https://info.kanal6.pl/2024/04/11/niejasnosci-w-sprawie-polnocnej-nitki-ringu/. Nowy przebieg, co zgłaszają także działkowcy, to straty dla ich zasobów, ponieważ zabrana zostanie część ich ogrodów nad Słupią. O sprawie informowaliśmy – https://info.kanal6.pl/2024/03/27/batalia-o-ogrody-dzialkowe-nad-slupia/.
.
Prezydent miasta, która dzisiaj podczas konferencji prasowej odniosła się do tych zarzutów, przypomniała, że już w 2008 roku powstało „Studium techniczno-ekonomiczne rozwoju ulic miasta Słupska do roku 2020”, dokument, który przedstawia koncepcję przebiegu dróg zarówno komunikujących miasto wewnętrznie, jak i mających charakter tranzytowy. I już wtedy w odniesieniu do zakorkowanej ulicy Kaszubskiej pojawiła się w nim koncepcja budowy nowej drogi, tzw. Trasy Olimpijskiej jako równoległej do ulicy wylotowej DW 213 w kierunku Siemianic.
.
– W aktualizacji studium uwarunkowań zaprojektowano rozwiązanie alternatywne dla problemu dotyczącego drogi za dzisiejszą stacją Oktan na ulicy Bałtyckiej, czyli budowę nowej drogi wylotowej ze śródmieścia Słupska do Siemianic. „Nowa droga odciąży od nadmiernego ruchu nie tylko samą ulicę Kaszubską, ale również zagrożone przeciążeniem ulice Kościuszki i Tramwajową”. To był rok 2008. Także w tym studium pisano, że dobrym rozwiązaniem byłoby rozbudowanie ulicy Kaszubskiej, ale zrobiono z tego tylko jedną rzecz – dołączono na pewnym odcinku trzeci pas na wysokości Kluki – mówi prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – To jest fundamentalnie ważne dla decyzji, które podjęliśmy, kiedy pokazały się realne szanse na sfinansowanie budowy drogi odciążającej ulicę Kaszubską.
.
„Nowa trasa – piszą w studium autorzy – to ulica klasy G-1/2 o roboczej nazwie Trasa Olimpijska, która rozpoczyna się na skrzyżowaniu ulic Wolności i Kołłątaja i przebiega równolegle do ulicy Niemcewicza do skrzyżowania z ulicą Poniatowskiego, potem przecina ulicę Bałtycką na skrzyżowaniu z ulicą Morską, wchodzi w ślad ulicy Olimpijskiej, przecina Sportową i dalej biegnie wzdłuż torów kolejowych do Siemianic, gdzie łączy się z DW 213. Wczesna budowa Trasy Olimpijskiej w latach 2015-2020 pomogłaby w rozwiązaniu problemów związanych z narastającym ruchem na ulicy Kaszubskiej”.
.
Jak podkreśla prezydent miasta, autorzy dokumentu już w 2008 roku sugerowali, że Trasa Olimpijska powinna powstać jak najszybciej, aby rozładować ruch drogowy, który dodatkowo potęgowany jest przez rozbudowę miasta w rejonie Owocowej czy Fińskiej jak i przyrost zabudowy mieszkaniowej w samych Siemianicach.
.
– Dlatego my, wiedząc, że istnieje możliwość stworzenia Trasy Olimpijskiej, co zostało zapisane w studium, zostawiliśmy pas drogowy – myślę o Bałtyckiej – pomiędzy Auto Karolina i restauracją Dym na Wodzie. Wiedząc też o tym, przebudowaliśmy ulicę Morską i stworzyliśmy rondo, żeby móc wjechać na Olimpijską. (…) Przystąpiliśmy 30 maja 2018 roku do planu zagospodarowania Trasy Olimpijskiej, w którym bardzo wyraźnie zapisany został jej przebieg. – informuje prezydent. – Więc mówienie dzisiaj, że ktoś nie wiedział o budowie Trasy Olimpijskiej, będąc radnym, musi się zastanowić, czy to rzeczywiście nieuwaga, brak wiedzy, skupienia, czy po prostu to w tej chwili element gry wyborczej. Nie stawiam jednoznacznej odpowiedzi. Chciałabym wierzyć, że to rzeczywiście mniejsze skupienie.
.
Trasa Olimpijska ma być rozwiązaniem tańszym dla miasta, bardziej potrzebnym komunikacyjnie, które nie ingeruje w znaczący sposób w zasoby Natury 2000. Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka podkreśla, że to alternatywna droga dla zakorkowanej Kaszubskiej, ale nie należy utożsamiać jej z ringiem:
.
– Przystępujemy do budowy Trasy Olimpijskiej z powodów, o których powiedzieliśmy, ale i dlatego, że mamy po prostu dokumentację pokazującą już wcześniej, że odciążenie tej części miasta może się odbyć dzięki budowie nowej, alternatywnej drogi. Drogi o wymiarach standardowych, która nie jest ringiem, żeby była jasność. W tym projekcie istotne jest natomiast to, że od strony ulicy Gdańskiej, korzystając z kolei z tego dofinansowania, będziemy domykali ring. Tak więc Trasa Olimpijska spotka się z już projektowanym równocześnie przebiegiem ringu od Gdańskiej do Kaszubskiej. I rzeczywiście stworzy się taki swoisty ring, bo jak nawet będziemy chcieli z ulicy Bałtyckiej przez Trasę Olimpijską jechać do Gdańska, to możemy – wjeżdżamy na Olimpijską, przebijamy Kaszubską i nową, budowaną w przyszłym roku drogą wyjeżdżamy na Gdańską.
.
Obecny podczas konferencji prasowej dyrektor ZIM-u dodał, że w całości będzie to droga zbiorcza, pełniąca rolę nadrzędną w układzie komunikacyjnym miasta.
.
– Na całej długości budujemy jezdnię 7-metrową, z przystankami i zatokami autobusowymi, jednostronnym chodnikiem i drogą rowerową. Podkreślamy, że jest to droga o charakterze przelotowym, a jednocześnie we wszystkich niezbędnych miejscach projektujemy ronda, czyli skrzyżowania, które pozwolą skomunikować tereny przyległe przez wybrane drogi. W ten sposób unikniemy potencjalnych miejsc kolizji, zjazdów, otwierając możliwość zagospodarowania kilkudziesięciu hektarów, miejskich i prywatnych, pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną, której w mieście potrzeba, a także tworząc realną alternatywę komunikacyjną między ulicą Gdańską a Kaszubską, bo jeśli chodzi o tranzyt, to tu jest główny problem. Z Siemianic w kierunku Ustki ten ruch jest już zdecydowanie mniejszy, natomiast od strony Gdańska stanowi większy udział w ogólnej strukturze ruchu – informuje dyrektor Tomasz Orłowski.
.
Prezydent Słupska podkreśla, że plany budowy nowej drogi w żaden sposób nie były i nie mogły być ukrywane przed radnymi i wszystkie dokumentacje są jawne. Wśród argumentów, które mają przemawiać za priorytetem Trasy Olimpijskiej, pierwszorzędne znaczenie ma gwarantowane finansowanie. Dlatego gdyby odstąpić od realizacji projektu, mówi prezydent, należy liczyć się z utratą 36 milionów złotych z rządowego programu rekompensat za tarczę antyrakietową. Przy czym, podnoszą władze miasta, aktualnie nie ma możliwości rozwiązania w inny sposób problemu zakorkowanej ulicy Kaszubskiej. Po drugie, Trasa Olimpijska daje możliwość budowy nowej, alternatywnej do mostu Dziewic na ulicy Kościuszki przeprawy przez Słupię na wysokości ronda Bałtycka – Morska. To także o tyle ważne, że na moście Łabędzim nawet po jego renowacji dopuszczony zostanie jedynie ruch pieszo-rowerowy. Po trzecie, trasa ma rozwiązywać problemy nie tylko mieszkańców samego Słupska, ale także okolicznych miejscowości, a jak wiadomo – zaznacza prezydent – drogi są dostępne dla wszystkich. Warto też przypomnieć, że miasto wnioskuje właśnie o włączenie Siemianic do swoich granic. Co istotne też, argumentuje prezydent, nowa trasa jest po prostu realna do wykonania. Pieniądze są już zapisane w budżecie, w wieloletniej prognozie finansowej i trwają prace projektowe – równolegle ring od Gdańskiej do Kaszubskiej oraz Trasa Olimpijska. Kolejny argument to cena. Inwestycja ma być znacznie tańsza od pierwotnie planowane nitki północnej. Oprócz tego wybrany wariant nie wymaga uzgodnień z PKP, ponieważ inwestycja nie koliduje z torami. Koleje – zgodnie z tym, co przekazała prezydent – nie były swego czasu zainteresowane, aby przebudować wiadukt na potrzeby miejskiej drogi, nie było od nich żadnej odpowiedzi. Poza wszystkim, zaznacza Krystyna Danilecka-Wojewódzka, pierwotna nitka ringu na wysokości ronda Usteckiego pozostaje w zapisach studium uwarunkowań. Jeśli kiedyś pojawią się możliwości, żeby zbudować element ringu głównie dla ruchu tranzytowego, to droga do jego realizacji nie jest zamknięta. Dzisiaj jednak wielkość tranzytu nie stanowi uzasadnienia dla budowy tego właśnie elementu drogi.
.
– Przede wszystkim nie uzasadniają też tego pieniądze i możliwości, bo to będzie bardzo droga inwestycja. Dzisiaj znajdujemy rozwiązanie na kilkanaście albo może kilkadziesiąt lat w postaci budowy Trasy Olimpijskiej. Zaplanowanej, przestudiowanej, przyjętej także decyzją rady miasta – mówi prezydent Słupska.
.
2026 to końcowy rok realizacji i rozliczenia całości inwestycji. Do tego czasu ma też powstać nowy most na Słupi niedaleko Stawku Łabędziego, o długości 60 metrów, na stosunkowo blisko osadzonych przyczółkach, na wysokich brzegach. Z kolei most, który miałby pojawić się w przebiegu nitki północnej ringu, planowany musiałby być na terenach starorzecza. Konieczna byłaby budowa około 250-metrowej estakady, obiektu dużo droższego i trudniejszego do wykonania, bo w terenie bagiennym. Do tego modernizacja linii kolejowej 202, drugi tor, przebitka pod torami i konieczność negocjowania z PKP. Plus dużo większa strata dla ochrony gatunków roślinności na obszarze Natura 2000 niż w wypadku Olimpijskiej, na co zwracał też uwagę Paweł Krzemień, szef referatu rewitalizacji Urzędu Miejskiego w Słupsku.
.
– To powoduje, że trasa na północ od Wodociągów jest nie tylko wielokrotnie bardziej szkodliwa dla przyrody, ale i nieporównywalnie trudniejsza do wykonania. Tak więc najpierw należałoby dojść z PKP do porozumienia, a to wymaga czasu. Inwestycja jest w toku, na miejscu PKP absolutnie nie podejmowałbym takich rozmów. To są zadania dofinansowane z KPO, ale i ze starej perspektywy unijnej, to są terminy. Ale nawet gdyby dogadać się z PKP, to mijają kolejne miesiące, jak nie lata i dopiero wtedy można by przystąpić do prac projektowych. Gdyby więc wszystko pododawać, m.in. decyzje środowiskowe, kwestie opracowania dokumentacji technicznych, to nie jesteśmy w 2026 roku, tylko daleko poza tą datą. Więc z jednej strony mamy realną inwestycję, rozwiązującą realne problemy na wczoraj, a z drugiej strony mamy inwestycję pewnie potrzebną, ale niewykonalną w tych czasach, dużo droższą, trudniejszą technicznie i dużo bardziej szkodliwą przyrodniczo. To jest w tej chwili jest po prostu nierealne – mówi Paweł Krzemień.
.
W wypadku Trasy Olimpijskiej zasięg wód powodziowych wynosi 68 metrów, natomiast w odniesieniu do północnej nitki ringu 251 metrów. W opinii władz miasta budowa alternatywnej drogi dla Kaszubskiej jest inwestycją racjonalną, potrzebną i korzystną środowiskowo. Niezrozumiałe natomiast, zdaniem prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, są zarzuty, jakie pojawiają się w przestrzeni publicznej w kwestii tego, że radni nie mieli wiedzy na temat planowanej przez miasto inwestycji i niezrozumiałe pozostaje to, co sprawiło, że przy takim samym dostępie do źródeł wiedzy dyskusja toczy się różnymi torami. Nawet osoby, które kupiły na osiedlu Zamiejska mieszkania, mają mieć w aktach notarialnych – informuje prezydent miasta – stosowne zapisy o lokalizacji drogi w sąsiedztwie, tak więc komunikat o Olimpijskiej był oficjalny i ogólnodostępny. Korzystne w tej sytuacji dla obecnych mieszkańców osiedla Zamiejska jest natomiast to, że w wyniku przeprowadzonych właśnie konsultacji społecznych ustalony wcześniej przebieg trasy został o kilkanaście metrów odsunięty od linii ich budynków. Do tematu będziemy wracać.
.
Joanna Wojciechowicz-Bednarek