Obfite opady deszczu zdarzają się coraz częściej, a będące ich skutkiem podtopienia stanowią poważny problem mieszkańców wielu rejonów Słupska. Zbiorniki retencyjne nie zawsze skutecznie im zapobiegają. O poprawę tej sytuacji zabiega radny Bogusław Dobkowski.
W swoich interpelacjach radny Bogusław Dobkowski skupia się przede wszystkim na sytuacji w rejonie ulic Piłsudskiego, Małcużyńskiego, Kossaka, Fałata i Grottgera. Tam występują największe podtopienia, szczególnie po deszczach nawalnych. Zdaniem radnego, same zbiorniki retencyjne nie dają oczekiwanych efektów, a ich budowa pochłania miliony złotych. Jednym z rozwiązań, które proponuje nie tylko dla ulicy Piłsudskiego, jest dobudowa dodatkowych wpustów ulicznych do kanalizacji deszczowej. Ulice o znacznym spadku pionowym powodują – jak pisze radny – że „woda rozpędza się i przepływa ponad wpustami”, a następnie trafia na niweletę i tam się gromadzi. Tak jest na ulicy Kossaka, tak jest na ulicy Piłsudskiego, gdzie dodatkowo „koło budynków GASPAW i PALLAD jest zaniżenie niwelety, a koło budynku 52 chodnik i wejście do budynku są niżej niż ulica i dlatego woda go regularnie zalewa”.
W odpowiedzi na swoją pierwszą interpelację z propozycją dodatkowych wpustów radny otrzymał odpowiedź z ratusza, że to rozwiązanie jest obecnie analizowane. Taka treść spotkała się z jednoznaczną reakcją radnego Dobkowskiego. Podpowiada on, że „w dniu, kiedy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ogłasza alert, wystarczy wysłać pracownika z parasolem i w gumowcach, bo to wtedy najłatwiej jest stwierdzić, gdzie są zastoiny wody i jakie głębokie”.
Kończąc swoją interpelację radny nie omieszkał odnieść się do całości systemu odprowadzania i gromadzenia wód opadowych i roztopowych. „Temat jest poważny, wieloletni, niełatwy i kosztowny, a efekty poniżej oczekiwań i chyba założeń kolejnych projektantów. Stąd ważne detale, bo prawdopodobnie jeszcze nie raz zajmie się tym tematem Komisja Finansów albo Komunalna, a może również Rewizyjna”. (rkh)