K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Likwidacja przejścia dla pieszych na ulicy Deotymy

0

Na ulicy Deotymy w Słupsku zlikwidowane zostało jedno z przejść dla pieszych. Chodzi o pasy na wysokości Galerii Słupsk niedaleko budynku PZU. To utrudnienie dla tych, którzy po wyjściu z obiektu handlowego chcieliby jak najkrótszą drogą dotrzeć na przystanek autobusowy po drugiej stronie ulicy, jednak wdrożenie nowego rozwiązania ma być korzystniejsze dla bezpieczeństwa ruchu w tym miejscu.
.
Dokładnie naprzeciwko budynku nr 18 przy ulicy Deotymy w Słupsku znajdowało się przejście dla pieszych, które właśnie zostało zlikwidowane. Korzystali z niego przede wszystkim ci, którzy wychodzili z Galerii Słupsk i najkrótszą drogą mogli dostać się na przystanek autobusowy przy PZU, zlokalizowany po drugiej stronie ulicy. Na usytuowane zbyt blisko siebie przejścia w ciągu drogi i ewentualne zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu mieli zwracać uwagę przede wszystkim kierowcy, wskazując, że w wypadku pasów przy Deotymy 18 w odległości około 100 metrów w stronę placu Zwycięstwa i około 50 metrów w stronę placu Dąbrowskiego funkcjonują bezpieczne przejścia wyposażone w sygnalizację świetlną.
.
– Przypomnę, że w zeszłorocznym budżecie obywatelskim został złożony projekt polegający na stworzeniu sygnalizacji świetlnej tuż przy V LO, tak aby rzeczywiście fala uczniów poranna czy popołudniowa miała jak najbezpieczniejsze przejście. I przez jakiś czas była taka sytuacja, że – uwaga – na ulicy Deotymy, bardzo krótkiej, mieliśmy cztery przejścia albo pięć i rzeczywiście te światła powodowały, że zrobiło się chyba bardziej niebezpiecznie niż bezpiecznie. Kiedy włączało się dla kierowców zielone światło przy szkole, ruszał ciąg samochodów, ale tuż zaraz na wysokości Galerii Słupsk znajdowały się kolejne pasy dla pieszych. To generowało niebezpieczne sytuacje, a kierowca, który ledwo ruszył, znowu musiał hamować, czasami gwałtownie – mówi Marta Makuch, wiceprezydent miasta. – Przyznaję, jest to może jakieś utrudnienie, ale mieliśmy sporo takich zgłoszeń od mieszkańców, przede wszystkim od kierowców. Nasza pani inżynier ruchu przeanalizowała sytuację i uznaliśmy, że bezpieczniej będzie jednak zlikwidować to przejście, zwłaszcza że kolejne jest już przy światłach, bardzo blisko.
.
Bliskość dwóch innych przejść z sygnalizacją świetlną ma przemawiać za zastosowaną nową organizację ruchu. Podobna sytuacja dotyczy pasów w alei Sienkiewicza, gdzie nie tak dawno, w maju bieżącego roku, doszło do śmiertelnego potrącenia pieszej.
.
– Cały czas trwa też dyskusja na temat przejścia na ulicy Sienkiewicza i powiem szczerze, że często są to bardzo trudne rozwiązania. Z jednej strony chcemy, aby dla pieszego było jak najwygodniej, jednak przejście, które znajduje się w tej chwili pośrodku dwóch przejść skrajnych, jest na tyle niebezpieczne, że nawet gdybyśmy wycięli tam 10 drzew od strony parku – choć podkreślam, nie chcemy, bo wycinka to ostateczność – to nadal widoczność w tym miejscu nie będzie taka, jaka być powinna. Z drugiej strony rozumiem, że jeśli mamy przystanek mniej więcej pośrodku ulicy Sienkiewicza, to naturalnym skrótem jest, aby przez środek tej ulicy przejść. Nie wiem, czy państwo pamiętacie, ale jeszcze 10 lat temu nie było tam przejścia, ono powstało dopiero w momencie przesunięcia zatoki autobusowej. Wcześniej od strony parku zamontowane były łańcuchy na słupkach, choć oczywiście zdarzało się, że mieszkańcy i tak tamtędy przechodzili. Na pewno będziemy montowali w tym miejscu dodatkowe oświetlenie ostrzegawcze, prowadzimy konsultacje z policją. Powiem szczerze, tu nie ma idealnych rozwiązań. Tak samo jest w wypadku przejścia na ulicy Deotymy. Zobaczymy, jak to się sprawdzi.
.
Joanna Wojciechowicz-Bednarek, fot. JWB

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.