K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Prezydent czy prezydentka

1

Krystyna Danilecka-Wojewódzka po objęciu władzy w Słupsku używa żeńskiej odmiany zajmowanego przez siebie stanowiska, czyli prezydentka. Pytanie o to, czy posiada podstawę prawną do posługiwania się tą nazwą, zadała w swojej interpelacji Anna Mrowińska, radna miejska klubu PiS.

Krystyna Danilecka-Wojewódzka już jako zastępca w gabinecie Roberta Biedronia była w bezpośrednich zwrotach nazywana prezydentką Słupska. Po objęciu najważniejszej funkcji w urzędzie miejskim tym tytułem zaczęła posługiwać się jako oficjalną nazwą zajmowanego stanowiska. Wątpliwości, czy taka zmiana ma oparcie w obowiązujących przepisach, zgłosiła radna słupskiego klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu na drzwiach prowadzących do gabinetu prezydenta i jej zastępcy została umieszczona tabliczka, na której widnieje nazwa „prezydentka” – mówi radna Anna Mrowińska. – Również na stronie podmiotowej urzędu miasta w zakładce „harmonogram spotkań kierownictwa” pojawia się to samo określenie. Nie doszukałam się w żadnym akcie prawnym takiej informacji, takiego zapisu, który uprawniałby organ wykonawczy gminy do dowolnej zmiany nazewnictwa urzędów państwowych. Obowiązuje nas ustawa o samorządzie gminnym, a także konstytucja, w której mówi się jedynie o wójcie, burmistrzu, prezydencie miasta i ich zastępcach. Nie tam żadnej informacji, aby nazywać prezydenta miasta, jeżeli jest to kobieta, określeniem „prezydentka”.

Radna dodaje, że prezydent Słupska w swoich wyjaśnieniach powołuje się na etymologię, wywodząc możliwość zmiany końcówki fleksyjnej znamionującej w nazwie rodzaj żeński w możliwościach samego języka polskiego, jednak przedstawicielka Prawa i Sprawiedliwości uważa, że zapisy ustanowione przez ustawodawcę nie mogą być dowolnie i doraźnie modyfikowane.

Anna Mrowińska uważa, że zmiana nazwy nie przystoi powadze urzędu prezydenta miasta. Natomiast Krystyna Danilecka-Wojewódzka problemu nie widzi i powołuje się na ustawę o ochronie języka polskiego, a co za tym idzie – możliwość używania żeńskich końcówek.

Ustawa o języku polskim i gramatyka języka polskiego, która jest elementem ustawy, mówi wyraźnie, że w języku polskim odmienia się przez przypadki i przez rodzaje. Ja naprawdę w stu procentach jestem rodzaju kobiecego, czyli żeńskiego, w związku z tym, jak powinna brzmieć odmiana od słowa prezydent? Prezydentka – przekonuje Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Czyli po pierwsze, jedna z podstaw prawnych absolutnie jest zachowana – przez szacunek dla języka polskiego, a jestem polonistką, to czynię, i przez szacunek dla prawa polskiego, który zapisany zostaje w ustawie o języku polskim. Drugi jeszcze bardziej ważny akt prawny – Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej – w artykule 33. mówi o równości płci. W związku z tym, jeśli szanujemy ten zapis artykułu 33., to jak wyrażamy szacunek do tego artykułu? Właśnie stosowaniem właściwych zapisów języka polskiego, czyli także wyrażamy językiem.

Krystyna Danilecka-Wojewódzka stwierdziła, że podtrzymuje nazwę prezydentka i nadal będzie korzystać z tej formy. Pomijając spór językowy, dla wielu słupszczan najważniejsza pozostanie jednak kwestia jakości zarządzania miastem. Z tego też rozliczana będzie prezydent lub – jak kto woli – prezydentka Słupska. (opr. jwb)

DyskusjaJeden komentarz

  1. W kwestii formalnej: rzeczowniki nie odmieniają się przez rodzaje, a za brak takiej wiedzy dzieci w szkole dostają jedynkę. Dlatego pytanie pani prezydent: „Jak powinna brzmieć odmiana od słowa prezydent?” i odpowiedź: „Prezydentka” są, delikatnie mówiąc, niefortunne.