Aktorzy Teatru Lalki Tęcza zapraszają najmłodszych do krainy emocji i wrażeń. W najbliższą sobotę, 23 lutego, odbędzie się premiera sztuki „E-mollandia”, kierowanej do widza już dwuletniego. Barwa, ruch i dźwięk składają się na impresje o ludzkich uczuciach.
Dużo delikatnej zmienności w przestrzeni, barwach i dźwiękach krainy emocji zapowiada reżyser „E-mollandii”, najnowszego projektu słupskiej Tęczy. Spektakl kierowany jest do najnajów, dzieci najmłodszych, nawet dwuletnich, przed którymi dopiero pierwsze spotkanie z teatrem. Elementy świata bajkowego – kolor, barwa, kostiumy, muzyka, rekwizyty czy sytuacje sceniczne – mają uwagę maluchów dyskretnie podtrzymywać.
Spektakl opowiada o emocjach w sposób przyjazny małym dzieciom. Fabularyzowane etiudy stanowią rodzaj impresji o świecie ludzkich uczuć, w którym mieszczą się i radość, i smutek, złość, czasami strach.
– To jest zestaw impresji opowiadających o emocjach pomiędzy bohaterami – mówi Gabriel Gietzky, reżyser spektaklu „E-mollandia”. – Jest więc historia w takim sensie, że spotyka się trójka bohaterów, którzy przeżywają różnego rodzaju przygody w świecie teatralnym, świecie E-mollandii, z muzyką, dźwiękiem, ze zdarzeniami, mają bardzo dużo interakcji, bardzo mało tekstu. Bardziej postawiliśmy na to, co pomiędzy nimi się dzieje, w jaki sposób przechodzą poprzez różne fazy swojej znajomości scenicznej.
Każda scena w spektaklu ma swoją puentę, a bohaterowie spotykają się i wymieniają emocjami. Reżyser wraz z aktorami kładą nacisk na to, aby dziecko rozpoznało na scenie, w różnego rodzaju zdarzeniach pomiędzy postaciami, swoją emocję, aby mogło się z nią zidentyfikować, utożsamić.
– Jeśli ja się złoszczę jako dziecko, to tam na scenie również jest taka postać, która się złości i radzi sobie w taki albo inny sposób z daną emocją. Albo jak ja się cieszę, to tam także jest taka emocja, która towarzyszy osobom scenicznego świata przedstawionego – mówi reżyser spektaklu.
„E-mollandia” tytułem nawiązuje do słów: emocja i moll, otwierających perspektywę tematyczną spektaklu. Świat uczuć ma w teatrze szerszą przestrzeń – świat dźwięków. W nim odbiorcy będą mogli zetknąć się z różnorodną muzyką, także klasyczną.
– Są tu fragmenty Chopina, są fragmenty Mozarta, Ryuichi Sakamoto, różnych konwencji muzyki tzw. poważnej, klasycznej, ale także jazzowej, bo i jest np. fragment Benny`ego Goodmana. Chcieliśmy nieść kaganek edukacji muzycznej, aby dzieci wiedziały, że nie tylko disco polo istnieje i jest jedyną formą muzyki dostępną dla percepcji – mówi Gabriel Gietzky.
Przedstawienia dla najnajów cieszą się w Polsce dużym zainteresowaniem rodziców, którzy chcą oswajać swoje dzieci z teatrem i sztuką już od najmłodszych lat. Spektakle te mają swoją specyfikę.
– One są dynamiczne, dzieje się w nich dużo, ale to wszystko jest w miarę przystosowane do percepcji małych dzieci, nie ma głośnych eksplozji, jakichś gwałtownych zmian świateł, wybuchów, blackoutów, gdzie jest całkowicie ciemno – mówi reżyser „E-mollandii” – więc te maluchy doskonale w tym świecie się odnajdują. Wiadomo, że percepcja dziecka, nawet takiego półrocznego, przyniesionego do teatru, prawdopodobnie jest ograniczona i w tej fabule nie do końca się połapie, natomiast impresyjna wrażeniowość spektaklu jest tutaj motorem przekazu, że zmieniają się kolory, zmienia się muzyka, że ten świat oddziałuje bardziej zmysłowo i pozawerbalnie na tego malucha najmniejszego.
„E-mollandia” trwa około 50 minut. Projekt reżysera Gabriela Gietzky`ego powstał przy współpracy choreografa Szymona Michlewicza-Sowy i scenografki Marty Kodeniec. Premiera spektaklu odbędzie się 23 lutego o godzinie 11 w Teatrze Lalki Tęcza. (jwb)