Mieszkańcy osiedla Sportowa w Lęborku nie chcą budynków wielorodzinnych przy ulicy Konopackiej. Burmistrz miasta uważa, że sprawa nie jest przesądzona i istnieje możliwość zgłaszania uwag do planowanej zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tego rejonu miasta.
Dyskusja społeczna rozpoczęła się od planu zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tego rejonu Lęborka. Przewidziano w nim między innymi możliwość wybudowania w centrum osiedla Sportowa budynków wielorodzinnych. Z taką propozycją nie zgadzają się mieszkańcy, którzy w tej sprawie interweniowali w lęborskim ratuszu.
– Spotkanie w ratuszu było w ostatnią środę – informuje jeden z mieszkańców. – Pan burmistrz nie raczył spotkać się z nami. Tuż przed spotkaniem wyszedł. Uciekł, właściwie. Nie podjął żadnej konstruktywnej rozmowy z nami. Został tylko zastępca burmistrza, który praktycznie ledwo się wypowiadał. Jedynym powodem tego, że tutaj mają być postawione bliki jest rzekomy wzrost liczby mieszkańców Lęborka. Z wiarygodnych źródeł wiem, że jedyny wzrost, który ma miejsce na terenie powiatu, to jest gmina Nowa Wieś Lęborska i gmina Cewice. W Lęborku ludzi generalnie ubywa. Nie ma żadnego konkretnego powodu, żeby zarzucać nas tutaj kolejnymi blokami komunalnymi. Jest osiedle sportowa, a tutaj nie ma żadnego sportu. Są wprawdzie dwa stadiony, ale jeden jest zajmowany raz, dwa razy w tygodniu, kiedy są rozgrywki. Tam obecnie gra Pogoń, więc ja się pytam, gdzie mają tutaj zajmować się sportem dzieci, młodzież, jeśli to jest ostatnie boisko na osiedlu Sportowa. W dodatku ma powstać blok. Jeden, dwa, trzy… Nie wiemy ile. O tym też nas nie poinformowano.
W poniedziałek, 13 maja, lęborczanie postanowili spotkać się na terenie potencjalnej inwestycji – na zieleńcu pomiędzy obiektem pływalni miejskiej i blokiem przy ulicy Konopackiej. Zapraszają burmistrza na spacer po osiedlu Sportowa i stwierdzenie, ile jest miejsca, placów rekreacyjnych dla dzieci..
– Panie burmistrzu, niech się pan opamięta – apeluje lęborczanka. – Te małe dzieci, ta młodzież musi mieć gdzie się bawić. Musi mieć jakąś swoją przestrzeń. Tu nie ma miejsca na więcej bloków. To już jest getto na tej Sportowej.
– Tutaj jest, można powiedzieć, serce osiedla Sportowa – mówi kolejny mieszkaniec miasta i pokazuje plac za nim. – Jeśli tutaj, gdzie teren rekreacyjny miał być, wybudowany zostanie blok, to będzie noclegownia tylko. To, co teraz tutaj zaczyna się dziać, to nic tylko przespać się i jechać poza miasto. Tam budują małpi gaj, tutaj miało być dla starszych boisko, tam boisko do koszykówki, ale zrezygnowali Zupełnie. Teraz spójrzmy na miejsca parkingowe. Wieczorem nie ma gdzie samochodu postawić. Wybudują kolejny blok i co? Na Olimpijczyków wybudowali blok i tam nie ma gdzie zaparkować. Gdyby policja przyjechała, to same mandaty by się sypały.
– My, mieszkańcy, mamy zupełnie inne plany na zagospodarowanie tego miejsca. Nie zgadzamy się na kolejny blok, żeby nas zabudowali z każdej strony. Nie mamy boiska dla naszych dzieci. One nie mogą korzystać ze stadionu. On jest zajęty przez Pogoń – skarży się mieszkanka.
– Mówiłem na spotkaniu w środę – wchodzi jej w zdanie kolejny lęborczanin. – Dwudziestotysięczny Bytów ma wspaniałe centrum sportu i rekreacji. Totalnie wszechstronne. O 15 tysięcy większy Lębork co tak naprawdę ma? Jeden basen i tor do biegania. A gdzie reszta? Jakieś boisko zrobić. Koszykówka, siatkówka, nawet orlika… Tu nie ma w pobliżu orlika. Najbliższy jest w Szkole Podstawowej nr 5. Okaże się, że w centrum Lęborka tak naprawdę młodzież ma więcej terenu do uprawiania sportu niż na osiedlu, które nazywa się Sportowa.
Obecnie pod sprzeciwem mieszkańców zbierane są podpisy, które zostaną złożone w Urzędzie Miejskim w Lęborku. Mieszkańcy osiedla sądzą, że będzie ich kilkaset. Uważają też, że dokoła jest dużo miejsca, na którym mogą być budowane bloki. Nie widzą w sensu, żeby im odbierać ostatnie miejsce rekreacji i sportu.
W spotkaniu z mieszkańcami osiedla uczestniczyli też miejscy radni – Bożena Pobłocka oraz Łukasz Kuriata, którzy popierają postulaty lęborczan. Natomiast zapytany o zabudowę wielorodzinną burmistrz miasta uważa, że inwestycja mogłaby być zrealizowana w najbliższych 5-6 latach, lecz decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Witold Namyślak przyznaje, że planowano zabudowę terenu od strony ul. Konopackiej dwoma blokami. Łącznie byłoby to 60 mieszkań. Teren zostałby przekazany TBS-om.
– Poza tym nic wielkiego, żadnej wielkiej zabudowy tego terenu nie planowaliśmy – zarzeka się burmistrz. – Jeśli mieszkańcy wyrażą jakąś opinię, bo przecież trzeba ją skonkretyzować i przesłać do nas, to my się do tego odniesiemy. Nie jesteśmy na takim etapie, że musimy, bo nic innego już się nie toczy. Gdybyśmy od strony Konopackiej te dwa budynki postawili, to myślę, że zamykałoby to taki obszar budownictwa w tym rejonie. Sa jeszcze tereny spółdzielni mieszkaniowej, ale ona na razie nie buduje. Myślę, że w przyszłości będzie budowała. To jest taki zapalny punkt, Żeby nie tutaj, żeby nie tutaj. Jak będzie taki wniosek, to odniesiemy się do niego. Miasto nie jest moje. Ludzie też mają prawo się wypowiedzieć.
Do sprawy wrócimy. (opr. rkh)