Przy okazji dużych imprez w Gryfii znalezienie miejsca parkingowego w jej pobliżu zawsze sprawia wiele trudności. Część gości wybiera plac za halą, który często nie jest w najlepszej kondycji. Podczas obrad przedsesyjnej komisji dyskutowano, jak rozwiązać ten problem. Poruszono także temat remontu orlików.
Takie imprezy jak mecze Czarnych Słupsk z utytułowanymi ekipami zawsze przyciągały do Gryfii setki kibiców. Ci, którzy decydowali się przyjechać samochodem, przeważnie zawsze mieli problem z znalezieniem miejsca postojowego. Parking od ulicy Szczecińskiej jest za mały, aby pomieścić wszystkie auta, dlatego też część gości zostawia pojazdy na tyłach obiektu sportowego. Plac formalnie parkingiem nie jest, ale z braku innych opcji został do takiej funkcji zaadaptowany. Teren nie jest jednak utwardzony i po deszczach powstaje tam mnóstwo błota. Na przedsesyjnym spotkaniu komisji edukacji omówiono możliwości rozwiązania tego problemu.
– Spróbujemy przyłożyć się do takiego bardzo lekkiego wyłożenia tego terenu z tyłu, natomiast trudno mi dzisiaj powiedzieć o pieniądzach, nie mam jeszcze budżetu, a rozumiem, że miałoby to być nie jako inwestycja, tylko jako remont, więc musiałabym wziąć na to z kosztów remontu. Nie wiem jednak, jakie dostanę środki, a raczej kosztem innych obiektów też nie będę w stanie tego zrobić, może częściowo, w przyszłym roku – mówi Agnieszka Klimczak, dyrektorka SOSiR-u. – Dwa lata temu utwardziliśmy ten teren z tyłu od Olimpijczyka, od wyjścia tylnego, ale to wystarczyło do trzech kolejnych ulew. Wzięliśmy firmę, Herkulesa, oni nam wyrzucili stary gruz i przez chwilę wyglądało to dobrze. Czyli nawet takie działania już nie wystarczą, trzeba by chyba wyłożyć płytami. Ale nie mam tego oszacowanego, natomiast jak najbardziej o tym myślimy.
W przeszłości zdarzało się, że podczas szczególnie niekorzystnych warunków zakopywały się tam nawet autokary przyjezdnych drużyn. Radni pochylili się także nad pomysłem stworzenia wokół hali strefy płatnego parkowania, ale to raczej zadanie na kolejne lata. Inną kwestią jest remont orlików, które mają już swoje lata i potrzebują pewnej modernizacji.
– Budowa naszych orlików to 2007 i 2008 rok albo 2008 i 2009, więc wszystkie mają po dziesięć lat. Z tego, co wynika z rozmów z kolegami z ośrodków sportu w innych miastach, generalnie miały one żywotność dziesięć lat. Są one na pewno dobrze konserwowane i utrzymywane, ale przez te dziesięć lat nigdy nie było gruntownego ich przeczesania, tylko częściowo, bo i do końca może nie było potrzeby, a i wiązało się to z kosztami. Uważam, ze oba orliki są do remontu, dodatkowo orlik przy Krzywoustego ma problem z ogrodzeniem, co też jest tematem na przyszły rok, ale może przymierzymy się do niego jeszcze w tym roku – mówi szefowa SOSiR-u.
Ciekawym rozwiązaniem, nad wprowadzeniem którego zastanawia się SOSIR, jest system włączania oświetlenia na orlikach za pomocą SMS-ów. Taki mechanizm mógłby zmniejszyć koszty obsługi orlików, których lwią część stanowią rachunki za oświetlenie. Na razie jest to jednak melodia przyszłości. (opr. jwb)