Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził dziś Słupsk w ramach przedwyborczych spotkań kampanii prezydenckiej. Głównym tematem była polityka senioralne, ale rozmawiano także o innych problemach Polaków.
Kandydat na prezydenta RP z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego pojawił się dziś, we wtorek, 28 stycznia, w Słupskim Inkubatorze Technologicznych na spotkaniu przedwyborczym. Władysław Kosiniak-Kamysz podczas swojego wystąpienia przed mieszkańcami skupił się głównie na polityce senioralnej oraz problemach trapiących emerytów. Mowa była oczywiście o kulejącej służbie zdrowia, niskich świadczeniach emerytalnych oraz wykluczeniu społecznym. Jednocześnie kandydat PSL starał się przedstawić, w jaki sposób należy uzdrowić nieciekawą codzienność polskiego seniora.
– Pierwsze to zabezpieczenie bytowe – przekonywał kandydat na prezydenta RP – czyli bezpieczeństwo dnia codziennego. I tu jest projekt, do którego jestem szczególnie przywiązany, pod którym zebraliśmy 140 tysięcy podpisów i który miał swoje pierwsze czytanie na ubiegłym posiedzeniu Sejmu jako projekt obywatelski „Emerytura bez podatku”. To najważniejszy projekt, który przedstawiałem do tej pory w swoim życiu, zbierałem pod nim podpisy. Nie odpuścimy go, bo musi być trwałe, systemowe wsparcie dla osób, które pobierają renty i emerytury. Rozjechała się wartość płacy minimalnej z minimalną emeryturą. Wzrost inflacji w Polsce w 2019 roku to szósty wzrost w Europie, dwa razy powyżej średniej. Obecny rok nie będzie rokiem kryzysu gospodarczego, chociaż niektórzy twierdzą, że tak, nawet rządzący dają takie sygnały. Według naszych analiz – nie, gospodarka będzie dobrze się rozwijać. Ale będzie to też rok, w którym ceny będą rosły w nieprawdopodobnym tempie, a wartość nabywcza pieniądza będzie niższa. I to właśnie najbardziej dotknie emerytów i rencistów.
Poruszone zostały kwestie służby zdrowia w Polsce i długich kolejek w oczekiwaniu na wizytę u lekarza specjalisty czy rehabilitację. Była mowa także o pogarszającej się kondycji samorządów, na które rząd po części przerzucił koszty związane na przykład z oświatą. Podczas spotkania mieszkańcom umożliwiono zabranie głosu i zadanie pytania. Tu też najczęściej padały pytania właśnie o złą sytuację w służbie zdrowia i niepokój, jaki z tego powodu odczuwają osoby starsze.
– Dla mnie jako kandydata na prezydenta reforma służby zdrowia to rzecz niezwykle ważna. Będę zdeterminowany do tego, aby przeprowadzić tę reformę, nie patrząc na to, że mają być wybory za cztery lata czy za pięć wybory parlamentarne. Będę współpracował ze wszystkimi środowiskami, będę współpracował z tymi, którzy dzisiaj rządzą, żeby ułatwić dostęp do lekarzy, pielęgniarek, skrócić kolejki, zwiększyć finansowanie, oddłużyć szpitale, przyciągnąć lekarzy, którzy uczą się w Polsce i tych, którzy chcą do Polski przyjechać. Tych wyzwań jest więc bardzo dużo, reforma służby zdrowia będzie moim priorytetem. Dotąd nikt nie miał odwagi – pan prezydent Duda nie podjął tego tematu pomimo naszych próśb, próśb np. Pawła Kukiza, ja chcę to zrobić i będzie to jedna z pierwszych rzeczy – zapewnia Władysław Kosiniak-Kamysz.
Ze spraw słupskich Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział działania zmierzające do pozostawienia Urzędu Morskiego w Słupsku oraz budowę trasy S6.
– Urząd morski musi pozostać w Słupsku. Marek Sawicki, szef komisji gospodarki morskiej – z nim będę rozmawiać, żeby specjalne posiedzenie komisji w tej sprawie zorganizował. Będziemy dążyć do zmiany tego rozporządzenia. Jestem po dyskusji z samorządowcami i nie rozumiem przyczyn tej decyzji, bo jeżeli nie chodzi tu o ograniczenie kosztów, bo i tak ma pozostać delegatura, jak mówią, i nikt nie straci pracy, to po co upokarzać Słupsk. Jeżeli nie jest już on miastem wojewódzkim, to wzmacniajmy stolicę subregionu, a nie upokarzajmy. To jest moim zdaniem upokarzające dla Słupska i mieszkańców. Urząd morski może i powinien pozostać w Słupsku, zrobimy wszystko – mówi kandydat na prezydenta kraju z ramienia PSL.
Na koniec Władysław Kosiniak-Kamysz wezwał pozostałych kandydatów z innych ugrupowań do debaty. Zachęcił też, aby wybrać osobę niezwiązaną ze zwalczającymi się obozami PiS-u i PO. (opr. jwb)