Susza nie chce odpuścić, ale brak wyobraźni również doskwiera. Strażacy coraz częściej muszą gasić pożary łąk, które najprawdopodobniej są efektem podpaleń. Niedawno w podsłupskiej Gaci spłonęło 6 hektarów łąk.
Praktycznie bezśnieżna zima oraz brak opadów w marcu i kwietniu sprawiły, że w pierwsze tygodnie wiosny rejon nawiedziła spora susza. Sucha ściółka w lasach powoduje spore zagrożenie pożarowe, podobnie jak wysuszona trwa na łąkach. Niewiele potrzeba, aby zaprószyć ogień, a sytuacji nie poprawiają ludzie, którzy mniej lub bardziej umyślnie przyczyniają się do zapłonu.
– W ostatnim czasie mieliśmy dwa duże pożary związane z wypalaniem łąk, nieużytków i pożarami lasów – mówi mł. asp. Piotr Basarab z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. – Pożar miał miejsce pod miejscowością Gać, to jest gmina Słupsk. Spłonęło tam aż sześć hektarów łąk, nieużytków i lasu. To teren powiatu sławieńskiego i teren powiatu słupskiego. W tym samym dniu spłonęło też pół hektara lasu w rejonie miejscowości Redwanki w gminie Ustka. Tam był trudna sytuacja związana z dotarciem do miejsca zdarzenia i brakiem środka gaśniczego. W obydwu akcjach pomagał nam śmigłowiec Lasów Państwowych, dokonujący zrzutów wody na teren objęty pożarem.
Pożar w miejscowości Gać gasiło, aż 14 zastępów straży pożarnej, w tym dziewięć wysłanych z powiatu sławieńskiego. Duże siły zaangażowano też w akcji w Redwankach. Pożary te z pewnością nie były wynikiem samozapalenia, lecz doprowadził do tego brak wyobraźni wśród ludzi.
– Przestrzegamy ludzi spacerujących, korzystających z dobroci lasu, a także pracujących w lasach, przed nadmierną nieostrożnością i powodowaniem świadomym lub nieświadomym tego typu zdarzeń – mówi mł. asp. Piotr Basarab.
Za wypalanie traw grozi spora kara. Na podstawie kodeksu wykroczeń za ten czyn można otrzymać mandat w wysokości do 5 tysięcy złotych. (opr. jwb)