K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Od traw do lasów

0

Od niedzieli płonie Biebrzański Park Narodowy, największy z polskich parków. Prawdopodobnym zarzewiem było wypalanie traw. W naszym regionie są nie tylko ogromne połacie lasów, ale też Słowiński Park Narodowy, a płonące trawy już kilkakrotnie zmuszały strażaków do interweniowania.

Na terenie Słowińskiego Parku Narodowego znajdują się nadmorskie lasy i bory, rozległe łąki i torfowiska. Spośród innych parków wyróżniają go ruchome wydmy i przymorskie jeziora, ale to obszary leśno-łąkowe najbardziej narażone są na pożary. Panująca susza zwiększa to zagrożenie, a znajdujące się w otulinie parku tereny rolnicze wcześniej już kilkakrotnie wymagały interwencji strażaków. Dramatyczne wydarzenia w Biebrzańskim Parku Narodowym i podobna struktura obu parków skłaniają do pytań o środki bezpieczeństwa w tym nadmorskim rezerwacie biosfery.

Jeżeli chodzi o tragedię w Biebrzańskim Parku Narodowym, to współczujemy wszystkim tym, którzy tam muszą działać i łączymy się nimi duchowo – mówi Marek Sobocki, dyrektor Słowińskiego Parku Narodowego. – Natomiast my, jeżeli chodzi o teren Słowińskiego Parku Narodowego, każdego roku mamy na uwadze ochronę przeciwpożarową. Co roku od początku kwietnia podejmujemy działania zmierzające do tego, żeby monitorować ściółkę, suchość ściółki, monitorować zagrożenie pożarowe i skutecznie je eliminować. Mam na myśli przede wszystkim dyżury przeciwpożarowe, które maja nam służyć do sprawniejszej akcji i oczywiście cala nasza służba jest ukierunkowana na obserwacje i monitoring. Między innymi mamy punkt alarmowo-dyspozycyjny, który monitoruje cały obszar parku pod kątem zagrożenia pożarowego. Jednocześnie w ramach tego punku jako Słowiński Park narodowy świadczymy usługi dla okolicznych nadleśnictw. Wspomagamy się w tym zakresie, bo nadleśnictwa ze swoich punktów alarmowo-dyspozycyjnych również nas. Obserwacją objęte są w ten sposób tereny przylegające do Słowińskiego Parku Narodowego i cały park. Mamy też podpisane porozumienia z tymi nadleśnictwami. Jeżeli kogoś z nas dotyczył pożar wielkoskalowy, to pomagamy sobie wzajemnie, oferujemy rożne środki i ludzi po to, żeby moc przeciwdziałać skutecznie.

Dyrektor Sobocki na razie nie przewiduje zamknięcia parku dla turystów i zwiedzających. Jak przypomina, do tej pory tylko raz w historii tego rezerwatu biosfery, w wyjątkowo suchym roku zdarzyło się zamknięcie szlaków. Pracownicy parku będą nie tylko monitorować rozwój sytuacji, ale i liczyć na rozsądek tych, którzy do parku przybywają lub mieszkają w okolicznych miejscowościach.

Jak we wszystkich problemach, czy to mówimy o zagrożeniu epidemiologicznym czy pożarowym, wszędzie zdrowy rozsądek jest wymagany – podkreśla dyrektor Marek Sobocki.

Przyczyną pożaru nad Biebrzą było najprawdopodobniej wypalanie traw na łąkach, skąd wiatr przeniósł ogień na teren parku. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.