Czas epidemii koronawirusa to szczególnie trudny okres dla placówek opieki paliatywnej. Słupskie hospicjum cały czas wspierają wolontariusze, ale potrzeby są bardzo duże. Najbardziej brakuje rękawic i fartuchów jednorazowych. Natomiast dobrą wiadomością, jest to że chorzy i personel będą mieli przeprowadzane testy na obecność COVID-19.
Pacjenci placówek opieki paliatywnej są grupą osób szczególnie zagrożoną konsekwencjami choroby COVID-19. Personel medyczny dba o ich bezpieczeństwo zwracając uwagę na każdy szczegół mogący przyczynić się do zakażenia podopiecznych. Zawieszono odwiedziny rodzin, aby zminimalizować ryzyko przedostania się do placówki wirusa. Aby zachować standardy bezpieczeństwa na wysokim poziomie potrzebne są środki ochronne, jak chociażby rękawice i fartuchy.
– Zapasy rękawiczek jeszcze mamy, ale szybko się kurczą – mówi Teresa Jerzyk, dyrektorka Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku. – Wcześniej pudełko rękawiczek kupowałam za 12 złotych, a teraz w hurtowni to samo pudełko kosztuje powyżej 100 złotych. To są już kosmiczne ceny. Tak jest też z fartuchami jednorazowego użytku, a na dodatek nie można ich nigdzie dostać. Kombinezonów jednorazowego użytku też nie można dostać. Staramy się kupować co jest i co możemy. Na szczęście mamy maseczki, zarówno jednorazowe jak i wielokrotnego użytku.
Dziennie w placówce zużywanych jest kilkaset par rękawiczek, a ciągle rosnące ceny na rynku sprawiają, że niedługo może być problem z uzupełnieniem kurczących się zapasów. Dlatego też wsparcie w każdej ilości będzie bardzo ważne. Problemu natomiast nie ma z obowiązkowymi maseczkami, te ciągle dostarczane są przez wolontariuszy. Dobrą wiadomością jest to, że chorzy przebywający oraz przyjmowani do słupskiego hospicjum będą mieli przeprowadzone testy na obecność koronawirusa.
– Cieszymy się bardzo, bo pracownicy będą mieli zrobione testy i będą też je mieli zrobione nasi chorzy – dodaje dyrektorka Hospicjum Miłosierdzia Bożego. – Każdy pacjent, który będzie trafiał do hospicjum też będzie miał robiony test. Jeżeli będzie szedł ze szpitala, to musi mieć ten test wykonany w szpitalu, a jeżeli będzie szedł z domu to my zgłaszamy stacji sanitarno-epidemiologicznej i oni ten test dosyć szybko wykonają.
Obecnie w hospicjum przebywa 15 pacjentów. (opr. rkh)
DyskusjaJeden komentarz
Niedawno dostali po x latach 100 000 zł…i już nie mają kasy…Oczywiście jestem za pomocą, ale niedawno był artykuł o tych pieniądzach. Nie sądzę by to była mała kwota dla takiej działalności