Nowo tworzoną linię autobusową w mieście ma obsługiwać prywatny przewoźnik. Miasto spośród trzech podmiotów, do których wystosowało zapytanie ofertowe, wybrało firmę Nord Express.
Miasto wyłoniło w trybie zapytania ofertowego operatora nowo tworzonej linii autobusowej nr 28. Ofertę PKS-u przebił Nord Express. Zapytanie ofertowe ratusz skierował także do firmy Ramzes, pominął natomiast własnego przewoźnika – Miejski Zakład Komunikacji – z którym ma umowę powierzenia do 2024 roku na realizację 3 milionów wozokilometrów.
– Z konsultacji społecznych, po podsumowaniu wniosków i postulatów mieszkańców wynika, że istnieje potrzeba nowego połączenia, nowej linii autobusowej, która docierałaby m.in. w miejsca niewielkich uliczek, np. w rejon ulicy Słowackiego, tam, gdzie duże autobusy MZK nigdy nie wjeżdżały. Ze względu na fakt, że umowa z MZK, o której wcześniej powiedziałem, na te 3 miliony wozokilometrów, jest realizowana, choć często są problemy w realizacji pewnych wyjazdów, bo w minionym roku sto kilkadziesiąt wyjazdów nie zostało wykonanych przez MZK ze względu np. na braki kadrowe, mówię o kierowcach, istnieje możliwość, którą stosują prawie wszystkie miasta mające transport zbiorowy – Gdańsk, Gdynia, Warszawa, Poznań, Kraków – zlecenia obsługi nowej linii autobusowej operatorowi z zewnątrz – mówi wiceprezydent miasta Marek Goliński. – Przy okazji okazało się, że operator zewnętrzny dał o złotówkę tańszą cenę wozokilometra, niż dotychczas świadczy nam tę usługę MZK.
Wyłonienie przewoźnika odbyło się w trybie badania rynku, ale i negocjacji, co może prowokować pytania, czy cena podana przez Nord Express uległa znacznym obniżkom w stosunku do pierwotnie zaproponowanej. Wiadomo też, że zwycięski podmiot to spółka kierowana przez męża prezydent miasta i w tym kontekście musi paść pytanie o transparentność całej procedury.
– Jeśli okazało się, że w badaniu rynku wystartowała jedna ze spółek miejscowych, zresztą znakomitych spółek, znanych przewoźników, i tam pojawia się nazwisko męża pani prezydent, to proszę mi powiedzieć, jakie mamy narzędzia jako zamawiający, żeby np. z takiego zamówienia publicznego w ramach ustawy Prawo zamówień publicznych takiego operatora wykluczyć. Jest to spółka, która jest dużym pracodawcą na rynku słupskim, za co jesteśmy wdzięczni każdemu pracodawcy, szczególnie w dzisiejszych czasach. Jest to spółka, która spore podatki wpłaca do kasy gminy. Jest to spółka, która funkcjonuje na rynku słupskim od kilkunastu lat i dysponuje znakomitym sprzętem – mówi wiceprezydent Marek Goliński. – Jeżeli byśmy tej spółki nie dopuścili do zamówienia publicznego, złamalibyśmy prawo i państwo pierwsi jako media by nas odwiedzili z zapytaniem, dlaczego złamaliśmy prawo. Jeżeli doszło do tego, że najlepszą ofertę złożyła właśnie ta spółka w zamówieniu publicznym, a my jako zamawiający wybralibyśmy każdą kolejną inną z gorszą ofertą, państwo jako pierwsi jako media przyszliby do nas zapytać, dlaczego złamaliśmy prawo zamówień publicznych, wybierając gorszą ofertę.
Inną kwestię podnoszą też radni, którzy o prywatnym przewoźniku mającym obsługiwać miejską linię autobusową dowiedzieli się przypadkiem na portalu społecznościowym. Stąd ich oburzenie i zaniepokojenie.
– Po pierwsze, dlaczego ta informacja nie została opublikowana na podmiotowej stronie Zarządu Infrastruktury Miejskiej. Dlaczego w oficjalnych informacjach podaje się, że argumentem, który przemówił za tym, aby zapytanie ofertowe nie zostało skierowane do MZK, było to, że linia, o której mówimy, czyli 28, miałaby być obsługiwana przez autobusy o gabarytach, których wymogów nie spełnia tabor będący w dyspozycji Miejskiego Zakładu Komunikacji. Ale od razu nasuwa mi się taka myśl: przecież w Słupsku jest wiele wąskich ulic, po których z powodzeniem jeżdżą autobusy publicznego transportu miejskiego, chociażby ulica Lelewela – mówi radna klubu PiS Anna Mrowińska. – Jest wiele pytań, które pozwalają sądzić, że nie do końca transparentnie została przeprowadzona cała procedura. Z moich informacji wynika, iż przedstawiciele związków zawodowych pracowników komunikacji miejskiej wystosowali oficjalne pismo do Najwyższej Izby Kontroli z prośbą o sprawdzenie całej procedury, ponieważ w ich ocenie zabrakło tam elementu transparentności i elementu gospodarności ze strony prezydenta miasta.
Radna Anna Mrowińska odniosła się też do rodzinnych powiązań prezydent miasta z wyłonionym w procedurze nowym przewoźnikiem.
– Cała procedura otwarcia kopert z ofertami polegała na tym, iż okazało się, że najkorzystniejszą ofertę przedstawiła firma PKS, drugą w kolejności była firma Nord Express, której właścicielem jest mąż obecnej pani prezydent miasta. Chcę podkreślić – mąż pani prezydent miasta. Okazało się, że w trakcie negocjacji, które przeprowadzała komisja, wynegocjowano taką stawkę, że właściciel firmy Nord Express przedstawił ofertę o wiele korzystniejszą niż firma PKS. Oczywiście jest to element bardzo wzbudzający nasze zastanowienie. Uważam jednak, że swojej oferty nie powinien przedkładać właściciel, który jest bezpośrednio, personalnie związany z panią prezydent miasta. W mojej ocenie jest to niemoralne – mówi radna miejska Anna Mrowińska.
Nowo projektowana linia, której otwarcie przewidziane jest na wrzesień, ma skomunikować CH Jantar poprzez ulicę Sobieskiego, 3 Maja, centrum miasta aż do osiedla w rejonie ulicy Słowackiego. Docelowo podpięte ma być także osiedle Zachód. (jwb)