140 jachtów z pięciu krajów wystartowało w drugiej edycji regat Ustka Charlotta Sailling Days. W ciągu pięciu dni swoje umiejętności prezentowali juniorzy i doświadczeni żeglarze. Co ciekawe, w każdej z klas na podium stanęli uczestnicy z zagranicy.
Druga edycja regat ściągnęła do Ustki trzy razy więcej miłośników żeglarstwa z całej Europy niż pierwsza edycja. Tegoroczna impreza została podzielona na dwie części: rywalizację klas juniorskich oraz zawody o tytuły mistrza Polski dla klas 505, Latający Holender i Hobie Cat 14 oraz 16.
– Doskonała zabawa, świetna atmosfera, mnóstwo załóg, bo aż 180 z całej Europy, goście z pięciu krajów, między innymi Niemiec, Irlandii czy Chorwacji, no i oczywiście z Polski – wymienia Włodzimierz Wolski z Urzędu Miasta Ustka. – Goście byli bardzo zadowoleni. Chwalili przygotowanie miasta. Doskonała pogoda, bo też istotne, chociaż warunki były bardzo zmienne. Mieliśmy i silny wiatr i flautę, więc dla każdej klasy te warunki były odpowiednie. Tytuł międzynarodowych mistrzów Polski w klasie 505 w klasyfikacji Open obronili zeszłoroczni zwycięzcy Jakub Pawluk i Marcin Józefowski z klubów Sailing Legia i Spójnia Warszawa. Z uwagi na duże zainteresowanie imprezą, organizatorzy chcą kontynuować regaty w przyszłym roku.
– Zarówno zawodnicy, jak i organizatorzy są przekonani, żeby te regaty lokalizować w Ustce – zapewnia Włodzimierz Wolski. – Zagraniczne ekipy zapowiedziały większa frekwencję niż w tym roku. Szczególni w klasie Hobie Cat ma pojawić się z większą liczbą łódek. To jest ta klasa, która startuje z plaży, jest bardzo widowiskowa, barwna, dostępna dla kibiców. My jako miasto na pewno będziemy chcieli te regaty kontynuować.
Dzięki współpracy organizatorów i partnerów udało się stworzyć wyjątkowe miasteczko żeglarskie, a pierwszy tydzień sierpnia w Ustce upłynął pod znakiem żagli. (opr. rkh)