Wykładowca słupskiej Szkoły Policji przeanalizował tragiczną w skutkach interwencję amerykańskich policjantów wobec Georga Floyda. W swoim artykule odnosi się do polskich realiów policyjnej służby i zakłada, że takie zatrzymanie w naszym kraju nie skończyłoby się tragicznie.
Wykładowca Zakładu Interwencji Policyjnych, kom. Damian Bartnicki przyjrzał się zatrzymaniu Georga Floyda przez amerykańską policję w Minneapolis. Interwencja, która doprowadziła do śmierci mężczyzny była szeroko komentowana przez światowe media. Słupski wykładowca w swoim artykule podkreśla, że zatrzymany nie zginął od ucisku szyi, jak sugerują przekazy medialne. Zdaniem kom. Bartnickiego obalenie medialnego mitu jest ważne, aby uniknąć niewłaściwych zachowań w przyszłości.
– Ten przypadek jest dla nas pewną lekcją, co może się wydarzyć podczas obezwładniania osoby – mówi kom. Damian Bartnicki ze Szkoły Policji w Słupsku. – W związku z tym analizujemy takie wydarzenia, ale nie tylko to, które wydarzyło się w USA, żeby takich sytuacji w Polsce nie było. Po wnikliwej analizie tego wydarzenia, dostępnych materiałów, w tym również sekcji zwłok, która została opublikowana, można wyciągać pewne wnioski, żeby skutecznie kształcić. Muszę powiedzieć, że moja naukowa analiza opierała się również na odniesieniu do polskich przepisów. Czy gdyby policjant amerykański postępował zgodnie z naszymi przepisami, procedurami finał byłby taki sam? Zgodnie z moimi analizami, materiałami uważam, że w Polsce ten mężczyzna by żył.
Komisarz Bartnicki w swoim opracowaniu wyjaśnia jak doszło do uduszenia mężczyzny.
– Większość ludzi niezajmujących się na co dzień sportami walki czy technikami obezwładniania, czy medycyna sądową sądzi, że udusić człowieka można tylko poprzez nacisk na szyję bądź zatkanie naturalnych otworów oddechowych, jakimi są nos i jama ustna – zaznacza kom. Damian Bartnicki. – Okazuje się, że można również w inny sposób udusić człowieka i taka właśnie sytuacja miała miejsce podczas tej amerykańskiej interwencji. Było to uniemożliwienie wykonywania ruchów oddechowych klatki piersiowej, w związku z tym oddychanie było na tyle niewydolne, że ustały czynności życiowe u tego mężczyzny. Można do tego doprowadzić, po pierwsze, poprzez długotrwały precyzyjny nacisk na okolice pleców. Tutaj mamy kolejną wiedzę, z której możemy skorzystać, że problemem było również założenie kajdanek, ponieważ Georg Floyd był dużym mężczyzną, czyli ponad 190 centymetrów wzrostu i ponad 100 kilogramów wagi. W takiej sytuacji, gdy osoba ma skrępowane ręce z tyłu powoduje, że rozciągnięcie klatki piersiowej już samo w sobie powoduje trudniejsze oddychanie, a gdy do tego dołożymy długotrwały ucisk do podłoża oddychanie staje się coraz bardziej niewydolne i w konsekwencji dochodzi do śmierci. Wniosek jest taki, że nie wolno takiej osoby przetrzymywać w takiej pozycji. Rozwiązaniem, które ja między innymi podaję w opracowaniu, byłoby posadzenie tego mężczyzny. Byłoby to wygodniejsze dla tej osoby, ale i dla policjanta, bo nie jest tajemnicą, że trzymanie osoby leżącej klęcząc na niej jest po prostu niewygodne.
Komisarz zaprezentował także jak tego typu interwencje przeprowadzają polscy policjanci. Jego artykuł zostanie opublikowany m.in. w miesięczniku POLICJA 997. Natomiast słuchacze słupskiej Szkoły Policji będą uczyć się przeprowadzania skutecznych i bezpiecznych interwencji w oparciu o wnioski z tego tragicznego wydarzenia. (opr. rkh)