Ponad 300 nietoperzy zinwentaryzowali pracownicy Parku Krajobrazowego Dolina Słupi. Coroczna akcja liczenia tych ssaków odbywa się poprzez kontrolę specjalnych skrzynek rozwieszonych na terenie parku. Aktualnie pracownicy parku są wzywani do uwalniania nietoperzy z klatek schodowych i mieszkań.
Pracownicy Parku Krajobrazowego Dolina Słupi zakończyli inwentaryzację nietoperzy. W sztucznych ukryciach rozwieszonych na terenie parku przebywało ponad 300 nietoperzy. Dla porównania rok temu było ich ponad pół tysiąca.
– Tak jak co roku najwięcej mamy karlików – malutkich i większych, mieliśmy też kolonię borowca wielkiego, która już czwarty rok z kolei występuje w naszych sztucznych ukryciach, a poza tym mamy też naterery i karlika drobnego. Nie mieliśmy natomiast gacków, które były w zeszłym roku. Liczba nietoperzy, porównując rok do roku, trochę nam się zmniejszyła – mówi Józef Wysiński z Parku Krajobrazowego Dolina Słupi.
Nietoperze szukają także schronienia na klatkach schodowych i w mieszkaniach. Ssaków tych nie należy się jednak bać:
– Jeżeli wleci do pokoju, to najlepiej pozostawić otwarte okno i zamknąć drzwi. Wtedy powinien sam opuścić pomieszczenie. Jeżeli jednak nie wyleci, dobrze byłoby go złapać. Najlepiej nakryć go jakimś kartonikiem, podłożyć kartkę, nasunąć na nią kartonik, a następnie zdjąć nietoperza i wieczorem wypuścić.
Jak podkreśla Józef Wysiński, często boimy się nietoperzy, ponieważ wokół nich narosło wiele mitów. Tymczasem tych stworzeń nie należy się obawiać.
– Prowadzą nocny tryb życia i mało o nich wiemy, dlatego owiane są taką tajemnicą. Poza tym krąży wiele różnych stereotypów, łącznie z wplątywaniem się we włosy. To wszystko powoduje, że jest jakaś niepewność i być może bojaźń – mówi Józef Wysiński.
Interwencje usuwania nietoperzy najczęściej są przeprowadzane w blokach. Zdarza się, że dziennie pracownicy parku translokują aż kilkadziesiąt nietoperzy. (opr. jwb)
