Rozwiązania zastosowane przy przebudowie ulicy Piłsudskiego wzbudziły wśród radnych wątpliwości. Chodzi o zwężenie ulicy oraz likwidację miejsc parkingowych i zatoczek autobusowych.
Przebudowa ulicy Piłsudskiego zbliża się powoli do końca. Jednak jeszcze przed oficjalnym oddaniem inwestycji radni zgłosili szereg uwag do zastosowanych rozwiązań. Przede wszystkim wątpliwości budzi likwidacja miejsc parkingowych przy kamienicach, gdzie mieszkańcy od lat parkowali samochody. Zarząd Infrastruktury Miejskiej takie zmiany tłumaczył kwestią zachowania bezpieczeństwa.
– My, szczerze mówiąc, nie jesteśmy zwolennikami budowania parkingów w pasie drogowym, wolimy budować je gdzieś obok, na terenie utwardzonym, tak aby był wyjazd z parkingu. Bo jest problem: ludzie wyjeżdżający z parkingu bezpośrednio w pasie drogowym często powodują zagrożenie, zwłaszcza na takich ulicach jak Piłsudskiego, gdzie ktoś może jechać szybciej. Na Wojska Polskiego nie ma tego problemu, tam ruch jest tak powolny, że nawet wyjeżdżając tyłem, można sobie poradzić. Ale jest to kłopotliwe – mówi Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej. – Dla nas jest to też potem kłopotliwe w utrzymaniu. Owszem, nie ma teraz dużych opadów śniegu, ale w przypadku ich wystąpienia mamy problem z odśnieżaniem tych miejsc.
Usunięte zostały także zatoczki, a autobusy będą zatrzymywać się na przystankach w pasie ruchu. Radni mieli też uwagi dotyczące szerokości jezdni. Ulica została zwężona, aby pomiędzy chodnikiem i ścieżką zrobić miejsce na pasy zieleni, które mają utrudniać pieszym i rowerzystom wchodzenie w sobie w drogę. Przy przebudowie ulicy Piłsudskiego zastrzeżenia zgłaszali również właściciele garaży, którzy domagali się remontu nawierzchni oraz studzienek odprowadzających deszczówkę.
– Jest problem z wodami opadowymi, bo te pochodzące z dachów garaży zalewają je i ludzie mają pretensje, że ta woda nie jest od nich zabierana. Nie do nas jednak należy zabieranie wód z dachów, to jest kwestia garażowiczów. Natomiast jeżeli chodzi o naprawę drogi, to nie ma żadnego problemu; jeżeli do nas ktokolwiek by się zwrócił, to byśmy sprawę przeanalizowali. Często mamy jakieś kruszywo frezowane po drogach i nawet jeśli sami nie moglibyśmy na taki teren wejść, bo nie byłby on ZIM-u, to użyczylibyśmy takiego materiału, podobnie jak robimy to często w innych przypadkach. Nie stanowi to dla nas żadnego problemu – mówi Jarosław Borecki.
Koszt modernizacji ulicy Piłsudskiego wynosi około 5,5 miliona złotych. Inwestycja ma być gotowa pod koniec września. (opr. jwb)
DyskusjaJeden komentarz
borecki duzo mowi malo robi uzyczcie kruszywa na andrzeja zauchy od starony banacha