Pierwsza w tym roku jednostka z kruszywem wpłynęła do usteckiego portu. Od początku 2019 roku przeładowano już ponad 40 tysięcy ton materiałów sypkich. Zarząd portu ma nadzieję, że w tym roku przeładunków będzie jeszcze więcej.
Potencjał przeładunkowy portu nie był wykorzystywany przez ostatnie 20 lat. Aktualnie zainteresowanie usługami transportu morskiego na środkowym wybrzeżu jest duże, o czym świadczy rekordowy przeładunek odnotowany od początku 2019 roku. Dziś do brzegu zacumował pierwszy w tym roku statek z kruszywem.
Na pokładzie tego statku, który przypłynął z Danii, a konkretnie z portu Koege jest półtora tysiąca ton specjalnego piasku, który będzie mieszany z cementem i wykorzystywany w pracach budowlanych – informuje Hubert Bierndgarski, bosman portu w Ustce. – To jest taki typowy ładunek. W tej chwili załoga statku przygotowuje się do podłączenia na stałe jednostki z lądem. Potem zostaną otwarte ładownie, a później koparka i ładowanie na samochody, które będą woziły pod Ustkę. Jeżeli nic się nie stanie, to potrwa około 10 godzin.
Zarząd usteckiego portu ma nadzieję, że takich transportów jak ten dzisiejszy będzie w tym roku sporo. Być może uda się przeładować jeszcze więcej kruszywa niż rok temu.
– Zapytania o statki już są, a szczególnie kruszywa i tonażu sypkiego, natomiast wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądał rynek – mówi Hubert Bierndgarski. – Liczymy na to, że uda nam się pobić rekord z ubiegłego roku, kiedy przyjęliśmy około 20 tysięcy ton. Pierwsze zapytania już są, ale bez konkretów jeszcze.
Port Ustka jest przygotowany do przyjmowania jednostek o maksymalnej długości 80 metrów i maksymalnym zanurzeniu 4,3 metra. (opr. rkh)