W 25 kolejce 1 ligi koszykówki mężczyzn efektowne zwycięstwo odnieśli koszykarze STK Czarni, którzy na własnym parkiecie pokonali GKS Tychy 85:64.
Czarni znakomicie weszli w mecz z zespołem GKS Tychy. Pierwsze punkty z gry zdobył Wojciech Fraś, a chwilę potem Filip Małgorzaciak dołożył celny rzut za trzy. Kolejne punkty podopiecznym Mantasa Cesnauskisa dopisano po dwóch trójkach Patryka Pełki i rzucie Frasia. W tych pierwszych 6 minutach rzuty koszykarzy gości nie znajdowały drogi do kosza, Czarni objęli prowadzenie 13:0. Pierwszy punkt dla tyskiego GKS-u zdobył Przemysław Wrona. To był jedyny punkt w pierwszej kwarcie gości z gry, a kolejne – było ich zaledwie 7 – zdobyte zostały z rzutów wolnych. Dla słupszczan znakomite akcje, grając tyłem do kosza, wykonał Damian Janiak dopisując 6 oczek, a ostatni punkt w tej kwarcie dla Czarnych zdobył Wojciech Jakubiak. Tak więc po 10 minutach STK Czarni prowadzili 22:7. Drugą kwartę słupszczanie rozpoczęli od trójki Jakubiaka i Marcina Dutkiewicza, do tego punkty z gry dołożył Szymon Długosz i po 14 minutach było już 30:12 dla gospodarzy. Jednak w tej kwarcie na parkiecie pojawił się jeden z liderów gości, Norbert Kulon, który sam zdobył 17 oczek. Praktycznie w pojedynkę utrzymywał swój zespół w grze. Po 18 minutach gry na tablicy świetlnej był wynik 36:22 dla gospodarzy. Po kolejnych punktach Adriana Kordalskiego, Patryka Pełki i Wojciecha Frasia Czarni po dwóch kwartach prowadzili różnicą 15 oczek (42:27).
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Pierwsze osiem punktów zdobyte w ciągu czterech minut trzeciej kwarty to dorobek Huberta Wyszkowskiego, Adriana Kordalskiego, Wojciecha Frasia, Filipa Małgorzaciaka i Patryka Pełki. Po tych punktach słupszczanie prowadzili 50:27. Było niemal pewne, że to gospodarze dopiszą do swojego dorobku dwa ligowe punkty. W zespole z Tych Marcin Woroniecki celną trójką pobudził swoją drużynę do gry. Nadzieje na odrobienie strat odebrał im Szymon Długosz, który w końcowych minutach trzeciej kwarty zdobył 7 punktów. Po 30 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 63:44 dla gospodarzy. Mimo tak znaczącej przewagi w ostatniej kwarcie defensywa słupszczan nie zwalniała tempa. Po 36 minutach gry było już 77:55 dla Czarnych. Ostatecznie po punktach zdobytych w końcówce meczu przez Damiana Janiaka i Huberta Wyszkowskiego słupszczanie pokonali GKS Tychy 85:64.
Na konferencji pomeczowej radość na twarzy skrzydłowego Damiana Janika i trenera Mantasa Cesnauskisa była widoczna. Najbardziej zadowolony był słupski szkoleniowiec z taktyki jaką zastosował w tym meczu, czyli wyeliminowania z gry Michała Jankowskiego, jednego z najlepszych rzucających w drużynie z Tych. Koszykarz ten w całym meczu nie zdołał zdobyć żadnego punktu. Szkoleniowiec gratulował swojej drużynie serca do walki. Grała dzisiaj tak, jak według trenera może grać w każdym meczu. Zawodnicy cały czas byli skoncentrowani i konsekwentnie realizowali założenia taktyczne. Praktycznie nie popełniali błędów. Szczególne podziękowania skierował trener pod adresem Kordalskiego i Małgorzaciaka.
Damian Janiak, rzucający STK Czarni Słupsk nie krył, że porażka na własnym parkiecie z WKK mocno rozzłościła jego i innych kolegów z drużyny. Wszyscy chcieli jak najszybciej poprawić grę. Udało się w niezłym stylu wygrać w Łańcucie i teraz z Tychami. Zawodnik uważa, że są naprawdę drużyną i na boisku i w szatni i to pokazali na parkiecie.
W ostatnich meczach w grze Damiana Janiaka daje się zauważyć większą pewność siebie. Jak to widzi sam zawodnik? Uważa, że sezon jest długi, a forma może falować. Teraz czuje się dobrze, trener obdarza go zaufaniem i on stara się spełniać jako zawodnik. Chciałby, żeby jego dobra dyspozycja trwała jak najdłużej.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał Damian Janiak, który był bliski triple-double. Zdobył on 13 oczek, zaliczył 11 asyst i 8 zbiórek. Jednak najwięcej punktów, bo 15 dla gospodarzy zdobył Szymon Długosz, 14 dopisał Wojciech Fraś, 13 Wojciech Jakubiak i 10 kapitan drużyny Patryk Pełka. Dla GKS-u Tychy 22 punkty zdobył Norbert Kulon, a 15 Marcin Woroniecki.
Dla słupszczan był to ostatni mecz w rundzie zasadniczej przed własną publicznością. Teraz podopieczni Mantasa Cesnauskisa rozegrają trzy mecze wyjazdowe: pierwszy 7 marca podejmowani będą w Pruszkowie przez Elektrobud Investment ZB, 14 marca zmierzą się w Lesznie z Timeout Polonia 1912, a 21 marca podejmowani będą przez Górnika Trans.eu Wałbrzych. (opr. rkh)