K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Nauka on-line

0

Pedagodzy i uczniowie próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości po zamknięciu szkół na dwa tygodnie. Nauczyciele starają się przeprowadzać lekcję on-line, co w warunkach polskiej i słupskiej oświaty jest w wielu wypadkach dużym wyzwaniem.

Z powodu epidemii koronawirusa nauka w szkołach została zawieszona do 25 marca na dwa tygodnie, choć najprawdopodobniej ten okres zostanie wydłużony aż do świąt wielkanocnych. To w kraju duże wyzwanie dla całego systemu oświaty, który stanął przed pytaniem, jak w tym trudnym okresie realizować zadania edukacyjne. Naturalnym rozwiązaniem w epoce cyfryzacji i ogólnodostępnego internetu jest prowadzenie lekcji on-line, ale prawda jest taka, że nigdy wcześniej nie wykorzystywano tego instrumentu na tak szeroką skalę. Słupskie szkoły, nie mając wyjścia, także musiały szybko przestawić się na system nauczania zdalnego.

Nauczyciele od 16 marca normalnie prowadzą zajęcia według planu lekcji – mówi Mariusz Domański, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr II w Słupsku. – Tylko tyle, że są one skrócone o 15 minut, czyli 30-minutowe lekcje na platformie Office 365 udostępnionej przez Microsoft. Korzystamy z tego dobrodziejstwa między innymi dlatego, że jesteśmy szkołą pokazową Microsoft. Wszystkie zajęcia odbywają się zgodnie z planem. Frekwencja uczniów, średnio obserwujemy to i zliczamy, z dnia na dzień wzrasta. Zaczynaliśmy od od 80, a dzisiaj mamy 90 procent aktywności uczniów. Odbywa się to albo w formie czatów, albo wideokonferencji. Pomysłów na realizacje jest wiele. Metody i formy dostosowujemy do tego, jaki temat jest realizowany z zagadnień, które przygotowali nauczyciele.

Nauka on-line realizowana jest także przez inne szkoły ponadpodstawowe w Słupsku. Lekcje w tym systemie prowadzone są również w Zespole Szkół Mechanicznych i Logistycznych.

Główną formą komunikacji jest e-dziennik, moduł Wiadomości i Ogłoszenia – informuje Barbara Zakrzewska, dyrektorka Zespołu Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku. – Część nauczycieli założyła z uczniami grupy na Facebooku. Wykorzystują komunikatory, Messenger, WhatsApp, pocztę elektroniczną oraz kontakty telefoniczne jak również inne metody. Nauczyciele wspólnie z młodzieżą wykorzystują przeróżne portale, na przykład platformę Canvas, platformy językowe i inne. Są również platformy do wysłuchiwania słuchowisk, oglądania spektakli, ekranizacji lektur, filmiki na YouTube. Komunikator Skype jest wykorzystywany do kontaktów nauczyciela z młodzieżą, na przykład do wyjaśniania niezrozumiałych zagadnień czy precyzowania poleceń. Oczywiście e-podręczniki i inne. Tych metod jest dużo.

Zdalna edukacja dotyczy także młodszych uczniów i realizowana jest w szkołach podstawowych.

Wykorzystujemy różne aplikacje i platformy edukacyjne – wyjaśnia Grzegorz Borecki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Słupsku. – Na przykład Office 365, gdzie można umieszczać materiały, weryfikować i wzajemnie je sobie przesyłać. Nauczyciele w klasach 1 – 3 wykorzystują także specjalną aplikację. Świetne proste i bardzo intuicyjne narzędzie. Dzieci bardzo się angażują i wymieniają materiałami z nauczycielem-wychowawcą, który wskazuje im kierunki działania, jaki mogliby wykonać. Zachęca przede wszystkim, namawia i inspiruje do tego, żeby dzieciaki w czasie tej pandemii jednak systematycznie codziennie uczyły. Najważniejsze, żeby był ten nawyk codziennego systematycznego uczenia wszystkich dzieci w szkołach, żeby to nie były koronowakacje czy koronoferie, jak to niektórzy nazywają, żeby to był czas spędzony faktycznie na ciekawym, inspirującym i kreatywnym zdobywaniu wiedzy.

Jak widać, szkoły korzystają z bardzo różnych narzędzi do komunikacji z uczniami, chociaż najczęściej wybierane są platformy Librus oraz Office 365. Dodatkowo nauczyciele indywidualnie według swoich potrzeb wybierają komunikatory internetowe, jak Skype czy Messenger. Brak ujednolicenia może pomagać, gdyż do wyboru jest wiele kanałów komunikacji, ale z drugiej strony mogą też prowadzić do zdezorientowania ucznia. Dyrektorzy szkół zapewniają, że większość ich uczniów uczestniczy w lekcjach on-line, choć z powodu problemów technicznych niektórzy nie mają takiej możliwości.

Nie każdy rodzic ma dostęp do szybkiego łącza internetowego, sprawnego i płynnego i tu jest problem – wyjaśnia dyrektor Grzegorz Borecki. – Pamiętajmy o jeszcze jednej rzeczy. Niektórzy rodzice mają trójkę czy czwórkę dzieci. I co wtedy, gdy jest jeden laptop w domu czy dwa komputery. To jest kłopot. My, nauczyciele nie mamy tak wielkich problemów, jaki mają rodziny w domach. Też jestem rodzicem, mam dwóch synów i wiem, jak to wygląda. Nie zawsze ta sieć jest na tyle sprawna, chociażby wi-fi domowe. Czasami coś się wiesza i nie chodzi płynnie. Natomiast ten przepływ informacji ze strony nauczyciela jest płynny.

Zdajemy sobie sprawę, że część uczniów nie posiada internetu w domu – dodaje dyrektorka Barbara Zakrzewska. – Nie ma też sprzętu komputerowego, albo jest problem, bo jest dwoje dzieci i dwoje rodziców, którzy pracują zdalnie. Owszem, mają internet ww telefonach, lecz limit zostaje wykorzystany. Wiem, że problem jest olbrzymi, czyli sprzęt i internet.

Na razie nauka w szkołach przebiega w sposób eksperymentalny i nieusystematyzowany. To może się zmienić, bo już w poniedziałek ukaże się rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej, które prawdopodobnie wprowadzi możliwość oceniania uczniów on-line oraz sprawdzania obecności. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.