Pomimo epidemii Akademia Pomorska może być bardzo zadowolona z tegorocznej rekrutacji. Chęć podjęcia nauki zgłosiło aż o 30 procent więcej kandydatów niż w latach ubiegłych. Wiele osób z regionu zamiast wyjeżdżać zdecydowało się studiować na miejscu.
Jeszcze przed rozpoczęciem naboru ministerstwo ostrzegało, że w związku z epidemią rekrutacja może być niższa o 1/3. W wypadku Akademii Pomorskiej prognozy się nie sprawdziły i zaskakująco uczelnia przeprowadza najlepszą rekrutację od lat. Chęć podjęcia nauki zgłosiło 1.300 kandydatów, a to o 30 procent więcej niż przed rokiem. Duży wpływ na taki wynik mają decyzje kandydatów z regionu.
– Myśmy nawet sprawdzili, skąd jest ta młodzież, która składała dokumenty do nas i rzeczywiście z całego naszego regionu, od Sławna przez Bytów aż po Lębork, z naszych okolicznych miejscowości wszyscy przychodzą do Akademii Pomorskiej w Słupsku – mówi dr hab. Danuta Gierczyńska, prorektor ds. studentów.
Wynik tegorocznej rekrutacji może się jeszcze znacząco poprawić, bo nabór w Akademii Pomorskiej będzie trwał do połowy października. Za to aż o połowę zmniejszy się liczba cudzoziemców studiujących w akademii. Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszą się kierunki medyczne, ale też filologie. Dużym wzięcie mają też nowe kierunki w ofercie słupskiej uczelni.
– Bardzo jesteśmy zadowoleni. Prawo jest ogromnie oblegane. Mamy studia stacjonarne i niestacjonarne, mamy bardzo dużo osób chętnych na logistykę i mamy też nowy kierunek i nowych chętnych – na florystykę ze sztuką ogrodową. Wystąpiliśmy o położnictwo. Nie mamy jeszcze zgody ministerstwa, ale żywimy nadzieję, że ją jeszcze otrzymamy. Tak więc i nowe kierunki cieszą się ogromnym zainteresowaniem – mówi prorektor ds. studentów.
Podobnie jak w innych uczelniach również Akademia Pomorska w Słupsku będzie prowadzić nauczanie w trybie hybrydowym. Stacjonarnie odbędą się tylko zajęcia praktyczne. (opr. jwb)
