Wczoraj w Słupskim Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej przy ulicy Niedziałkowskiego odbyło się spotkanie seniorów stowarzyszonych w Fundacji Progresja z przedstawicielami słupskiej policji. Wykład dotyczył bezpieczeństwa i zagrożeń takich jak kradzieże „na wnuczka”.
We wczorajszym wykładzie w Słupskim Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej przy ulicy Niedziałkowskiego uczestniczyło kilkudziesięciu seniorów stowarzyszonych w Fundacji Progresja. Z uwagi na fakt, że wzrasta liczba zdarzeń, w których pokrzywdzonymi są osoby starsze, spotkanie z policjantami miało na celu uwrażliwienie tej grupy społecznej na popularne w ostatnich latach metody oszustw i kradzieży „na wnuczka” czy na „na policjanta”.
– Są bardzo pomocne i bardzo się cieszę, że są organizowane takie spotkania, bo wielu emerytów, seniorów jest po prostu bardzo łatwowiernych, przyjmuje każdą wiadomość do siebie, każdy fałszywy telefon, każdego podejrzanego człowieka potrafi wpuścić do mieszkania – mówi słupszczanka, pani Dorota Elwert. – Ja również dostaję takie telefony, ostatnio na temat kwarantanny. Ale ja w to nie wierzę i od razu się wyłączam. W ciągu jednego tygodnia było kilka takich telefonów. Radzę, aby nie odbierać tych SMS-ów i nie odbierać, jeżeli podejrzany jest numer telefonu. Dostałam np. taki telefon, że mam niezapłacony rachunek za prąd. A że płacę internetem, szybko sprawdziłam i okazało się, że to było fałszywe, że po prostu to byli oszuści.
Policjanci podpowiadali seniorom, aby w przypadku otrzymania telefonu od podejrzanej osoby,
od razu się rozłączyć, ponieważ jest mało prawdopodobne, że oszust będzie chciał po raz drugi skontaktować się z tą samą osobą. Na SMS-y o podejrzanej treści najlepiej nie odpowiadać, a nieznanych osób nie wpuszczać do domu. Policjanci przypomnieli też, że oszuści wiedzą, w jaki sposób wywrzeć presję na potencjalnej ofierze i jak wzbudzić w niej zaufanie. Co ważne, prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie przychodzą do mieszkań z prośbą o przekazanie dla kogoś pieniędzy.
– Oczywiście takie spotkania są bardzo potrzebne. Przeżyłam to dwa lata temu. Byłam w szpitalu, wyszłam w czwartek, a w piątek odwiedziła mnie rzekoma pani z MOPR-u – mówi słupszczanka, pani Krystyna Seemann. – Długo mnie nie było w Polsce i nie znałam procedur opieki po chorobie. Wpuściłam tą panią, bo ona się przedstawiła, że przyszła z MOPR-u. Jak weszła do mieszkania, to pytam się, w jakim celu ona przyszła. „No, żebym pomogła pani zakupy zrobić czy co tam pani potrzeba”. Ja byłam bardzo chora i mówię, a może by się pani przedstawiła, jakiś dowód. Jej akcent był taki wschodni i ona nie pokazała mi tego. Wtedy dla mnie zapaliło się czerwone światełko.
Słupska policja cyklicznie organizuje wykłady z zakresu bezpieczeństwa dla emerytów. Działania mundurowych sprawiają, że seniorzy stają się bardziej czujni i częściej sięgają po telefon, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 z informacją o próbie oszustwa. Mimo to nadal zdarza się, że ludzie starsi sami przekazują oszustom swoje oszczędności lub padają ofiarami innego rodzaju wyłudzeń. (opr. jwb)