Dużym sukcesem zakończył się start młodych judoków TS Judo Gryf Słupsk w Otwartych Mistrzostwach Miasta Grudziądza. Podopieczni Lidiusza Kaziora i Ireny Waszkinel zdobyli 9 medali, co dało im trzecie miejsce w klasyfikacji drużynowej.
W grudziądzkich zawodach startowało ponad 160 młodych judoków z 21 klubów całej Polski. W tym gronie było jedenastu zawodników Towarzystwa Sportowego Judo Gryf Słupsk – dzieci z roczników 2011-2012 oraz 2009-2010. Ta skromna ekipa zdobyła 9 medali: cztery złote, dwa srebrne i trzy brązowe. Z grona najmłodszych judoków złoty krążek zdobył w wadze 38 kg Kamil Jędrzejczak, a srebro wywalczył w wadze 31 kg Marcel Wiśniewski. W tej grupie na miejscu siódmym był Gabryś Chrapek, a na dziewiątym Artur Heimrath. W grupie dzieci starszych z roczników 2009-2010 najefektowniej walczył w kategorii ciężkiej Miłosz Szrajda. Mając dużą niedowagę udowodnił, że słabszy może pokonać silniejszego i dało mu to złoty medal. Złoty medalista cieszy się ze swojego osiągnięcia, bo przecież waży o 20 kilogramów mniej od swoich przeciwników. Swojego rywala z Grudziądza pokonał rzutem punktowanym na ippon.
Złote krążki przywieźli jeszcze Kuba Pacewicz w wadze 46 kg oraz Antek Żuk w 57 kg. Z medalem srebrnym wrócił Hubert Olejniczak, który walczył w wadze 41 kg. Brązowe medale wywalczyli: w wadze 38 kg Michał Kurek, w 46 kg Tymek Sośniak, a w 54 kg Tomasz Pilawka.
Pandemia nadal nie odpuszcza, ale słupscy judocy ciężko pracują na treningach, by później pokazać swoje umiejętności na turniejach krajowych i międzynarodowych.
– Pandemiczne obostrzenia i nas dotykają, ale staramy się normalnie realizować proces szkolenia – mówi Lidiusz Kazior, trener TS Judo Gryf Słupsk. – Bierzemy udział w treningach, zawodach, w kampach, tak więc proces szkolenia przebiega bez większych zmian. Tydzień temu braliśmy udział w zawodach w Grudziądzu, dwa tygodnie wcześniej w Koszalinie, a przed nami kolejne wyjazdy. Mamy nadzieję, że pandemia ie pokrzyżuje nam planów.
Widać, że ciągła i systematyczna praca na treningach przynosi sukces medalowy. Słupscy szkoleniowcy mogą mieć satysfakcję z osiągnięć swoich podopiecznych. Rosną następcy takich zawodników jak Błońscy czy Szaniawscy. (opr. rkh)
