Cztery firmy zgłosiły się do przetargu na uruchomienie roweru miejskiego w Słupsku. Najtańsza z ofert opiewa na kwotę około 600 tysięcy złotych, najdroższa – 1,5 miliona złotych.
Słupsk od kilku lat nie ma szczęścia do roweru miejskiego, ale być może tym razem los się odmieni. Usługa miała być uruchomiona już rok temu, jednak plany pokrzyżowała epidemia. Jeszcze wcześniej barierę stanowiła cena. W marcu tego roku ratusz ogłosił kolejny przetarg na dostarczenie systemu komunikacji rowerowej, a niedawno poznaliśmy złożone w nim oferty.
– Z tego otwarcia wynika jasno, że wpłynęły cztery oferty na prowadzenie usługi roweru miejskiego w naszym mieście. Wszyscy wiemy, że w przestrzeni miejskiej dzięki temu może pojawić się sto rowerów do wypożyczania. Najtańsza oferta jest na granicy 600 tysięcy złotych, najdroższa – prawie 1,5 miliona złotych. Teraz urząd miejski bada złożone oferty i jeśli cała procedura przejdzie tak, jak myślimy, to wyłonimy wykonawcę w ramach naszych możliwości finansowych, a ten w ciągu 30 dni od podpisania umowy będzie zobowiązany wdrożyć system roweru miejskiego w naszym mieście – mówi Monika Rapacewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Słupsku.
Usługa roweru miejskiego będzie działać na bazie aplikacji, dzięki której można w prosty sposób wypożyczać jednoślady. W ramach projektu powstanie dziesięć stacji stałych oraz dziesięć stacji uzupełniających. Opłata za korzystanie z roweru ma być nieduża, a regularne korzystanie z usługi ułatwi opcja abonamentu miesięcznego i tygodniowego. (opr. jwb)