MKS Słupia Słupsk w 5. kolejce ligi piłki ręcznej kobiet po dobrym spotkaniu pokonała AZS Politechnikę Koszalińską 28:19.
Tym razem nie było niespodzianki. Słupia Słupsk ograła akademiczki z Koszalina 28:19. Było to pierwsze zwycięstwo słupszczanek na własnym parkiecie. Wynik meczu w 3. minucie otworzyły przyjezdne po bramce Aleksandry Lipiec. Dwie minuty później skrzydłowa Natalia Kmieć doprowadziła do remisu 1:1. Kolejny remis 3:3 i ostatni w tym spotkaniu zanotowano w 10. minucie. Od 11. minuty podopieczne Szymona Kmiecia przyspieszyły tempo gry, wyprowadzając jednocześnie szybkie kontry, zamieniane na bramki. Zdobycie 3 bramek z rzędu przez Kornelię Dziurlę i jednej przez Annę Matczak spowodowało, że słupszczanki wyszły na prowadzenie 7:3. Po 24 minutach gry Słupia prowadziła 13:5. Ostatecznie po 30 minutach Słupia schodziła do szatni z zapasem 5 bramek – 14:9.
W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił, Słupia nadal dyktowała warunki i powiększała swoją przewagę. Po 40 minutach meczu i zdobytych bramkach przez Natalię Kmieć oraz Annę Matczak słupszczanki prowadziły już 20:10. Osiem minut później było 24:12. W ostatnich minutach słupski szkoleniowiec do gry wprowadził mniej doświadczone szczypiornistki, przez co drużynie gości udało się zmniejszyć rozmiar porażki. Ostatecznie wynik końcowy spotkania na 28:19 ustaliła Karolina Gojżewska. Było to zasłużone zwycięstwo Słupi Słupsk.
Najwięcej bramek dla Słupi w tym spotkaniu zdobyły: Natalia Kmieć – 8, Anna Matczak – 7 i Kornelia Dziurla – 4. W zespole gości 7 bramek zdobyła Patrycja Jura, a 6 Aleksandra Lipiec. Na trybunach obecna była Małgorzata Trawczyńska, była zawodniczka Słupi Słupsk, która dopingowała koleżanki. Aktualnie jest ona zawodniczką drużyny superligi MKS Piotrkovia Piotrków Trybunalski.
– To bardzo ważny dla nas mecz i punkty, których w tym momencie bardzo potrzebowaliśmy w tabeli. Najważniejsze, ze spotkanie udało się rozstrzygnąć na naszą korzyść. Dzisiaj będziemy świętować – mówi Szymon Kmieć, trener MKS Słupia Słupsk.
W dotychczas rozegranych spotkaniach nowego sezonu widać, że potencjał w zespole jest, ale pojawił się problem emocjonalny.
– Przed sezonem spokojnie wygrywaliśmy z pierwszoligowymi zespołami, teraz coś się przycięło, ale problem bardziej leży w głowie aniżeli w umiejętnościach zawodników – mówi Szymon Kmieć. – Anna Matczak z Koszalina, którą udało się ściągnąć, to na pewno duże wzmocnienie dla zespołu, zwłaszcza w obecnej sytuacji, w której zrobił się nam mały szpital po meczu ze Szczecinem, bo Dominika Gębusia złamała nos i nie bardzo jest w stanie grać, przy czym ta kontuzja przytrafiła się jej po raz drugi już w ciągu pół roku. Marta Sobolewska niestety zerwała więzadło krzyżowe przednie kolana, więc przez rok nie będziemy mogli korzystać z jej usług. Tak więc Ania i Julka Karwas, która też do nas dołączyła w trakcie sezonu – ich wsparcie dla zespołu jest w tym momencie nieocenione. Ale nie zmieniamy planów w chwili, gdy mamy małą zadyszkę. Cel jest jeden, walczymy, aby wygrać wszystkie mecze do końca. Myślę, ze to jak najbardziej realne. Pokazaliśmy w meczu z Sianowem, kiedy byliśmy rozbici po porażce ze Szczecinem, która notabene nie powinna nam się przytrafić, ale pojechaliśmy bez bramkarza, więc… W pełnym składzie zagraliśmy tylko raz, we Włocławku.
Mimo porażki koszaliński szkoleniowiec Iwona Cywińska pozytywnie oceniła grę swojego młodego zespołu. Zawodniczki podjęły walkę z drużyną, która ma aspiracje pierwszoligowe.
– Wszyscy wiemy, że Słupsk chce awansować do Pierwszej ligi, powzmacniał się różnymi zawodniczkami, a my – nie oszukujmy się – w tym sezonie gramy młodzieżą, ale szkolimy ją, aby w przyszłym sezonie było lepiej. Wynik na pewno pokazuje, ze Słupsk powinien być dla mnie w górnej tabeli, choć nie do końca jest, bo poprzegrywał pewne rzeczy. Tak więc całkowicie inne my mamy cele i inne zawodniczki Słupska – mówi Iwona Cywińska, trener AZS Politechniki Koszalińskiej.
Liderem tabeli II ligi grupy pomorskiej jest UKS Morski Sianów, który wygrał wszystkie swoje mecze, gromadząc 12 punktów, Słupia Słupsk z dorobkiem 6 punktów zajmuje piąte miejsce na osiem drużyn w grupie. (opr. jwb)